Trufle z melasy i masła orzechowego
Kiedyś byłam opętana pieczeniem i dzień bez upieczenia chleba, ciasta drożdżowego lub choćby kruchych ciastek uważałam za stracony. Na szczęście przeszło mi i choć nadal bardzo lubię słodycze, to jeszcze bardziej lubię dawkować sobie przyjemność. Rzadko kupuję białą mąkę, w ogóle nie używam białego cukru, nie szaleję z jajkami, gdyż kupuję "zerówki", a te są bardzo drogie. Za to zawsze mam pod ręką melasę z trzciny cukrowej i dobre niesłodzone masło z orzeszków ziemnych. Mieszam łyżeczkę melasy z łyżeczką masła orzechowego w miseczce - powstaje gęsta i lekko ciągnąca masa, doskonała jako dodatek do jogurtu lub banana, a w chwilach największego zapotrzebowania na węglowodany i tłuszcze - najlepsza prosto z miseczki. Melasa jest bardzo zdrowa, masło orzechowe ma niski indeks glikemiczny - czy może być coś lepszego? Można jeszcze dodać kakao dobrej jakości i ulepić trufle orzechowe o wyraźnym smaku melasy - mocne i ciężkie, mało słodkie i trochę zamulające, dla amatorów silnych wrażeń. Dla mnie pyszne.
Trufle z melasy, masła orzechowego i kakao
2 łyżki melasy z trzciny cukrowej (używam black treacle)
2 łyżki niesłodzonego masła orzechowego (do zrobienia trufli potrzebne jest bardzo gęste masło orzechowe, np. Sante)
jeśli w maśle orzechowym nie ma soli (sprawdźcie w składzie), dodajcie małą szczyptę soli
4 bardzo czubate łyżki (albo nawet jeszcze więcej) gorzkiego kakao możliwie najlepszej jakości
Wszystkie składniki wymieszać w misce łyżką - zajmie to kilka minut. W razie potrzeby dodać więcej kakao; masa powinna konsystencją przypominać plastelinę. Lepić kulki wielkości orzecha laskowego. Z podanych proporcji wychodzi mi około 25 sztuk. Można obtoczyć w kakao lub w zmielonych orzechach. Kuleczki zrobią się twardsze po włożeniu do lodówki.
Melasę wykorzystałam także przy pieczeniu kanadyjskiej tarty z melasą. Jak z melasy i masła orzechowego zrobić pyszny wytrawny sos, dowiecie się na blogu Xvegeliciousx.
Inną wersję moich trufli znajdziecie tu.
Trufle z melasy, masła orzechowego i kakao
2 łyżki melasy z trzciny cukrowej (używam black treacle)
2 łyżki niesłodzonego masła orzechowego (do zrobienia trufli potrzebne jest bardzo gęste masło orzechowe, np. Sante)
jeśli w maśle orzechowym nie ma soli (sprawdźcie w składzie), dodajcie małą szczyptę soli
4 bardzo czubate łyżki (albo nawet jeszcze więcej) gorzkiego kakao możliwie najlepszej jakości
Wszystkie składniki wymieszać w misce łyżką - zajmie to kilka minut. W razie potrzeby dodać więcej kakao; masa powinna konsystencją przypominać plastelinę. Lepić kulki wielkości orzecha laskowego. Z podanych proporcji wychodzi mi około 25 sztuk. Można obtoczyć w kakao lub w zmielonych orzechach. Kuleczki zrobią się twardsze po włożeniu do lodówki.
Melasę wykorzystałam także przy pieczeniu kanadyjskiej tarty z melasą. Jak z melasy i masła orzechowego zrobić pyszny wytrawny sos, dowiecie się na blogu Xvegeliciousx.
Inną wersję moich trufli znajdziecie tu.
Trufle wygladaja przepysznie! A polaczenie melasy, masla orzechowego i kakao bardzo do mnie przemawia. Gdy nastepnym razem bede miala parcie na slodycze, to wyprobuje Twoj przepis, bo potrzebne skladniki zawsze mam pod reka :)
OdpowiedzUsuńich gładość wprost ZACHWYCA!
OdpowiedzUsuńWyglądają jak świeżo wyłuskane kasztany. Prześliczne.
OdpowiedzUsuńno , prześliczne, takie zjawiskowe i o bardzo
OdpowiedzUsuńFajne są!:) Takie błyszczące i na pewno esencjonalne...
OdpowiedzUsuńO tak, melasa jest kul ;) wczoraj robiłam z nią ciacho, w pieczywie też się super sprawdza, wypieki cudnie pachną i są przewleczone nicią słodyczy; a trufelki pierwsza klasa! Buźka
OdpowiedzUsuńPS Masz już starter? Ja ze swoim będę się w ten weekend rozprawiać, chyba, w końcu :D
wyglądają super! :)
OdpowiedzUsuńmyslalm, ze to pestki awokado :)
OdpowiedzUsuńfajne!
A ja myślałam, ze to kasztany, nawet błyszczą się identycznie! :)
OdpowiedzUsuń3 składniki a takie pyszności!
OdpowiedzUsuńO mamusiu jedyna! Jakie ładne to to!!
OdpowiedzUsuńNo cudo. Rany a ja mam melasę :)))
I masło :))
A ręce się brudzą co nie? :D
Pozdrawiam Was serdecznie, dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńTrufle są bardzo esencjonalne, ale nie aż tak, żeby można było poprzestać na jednej sztuce;) A błyszczą się same z siebie.
Poldku, ręce po lepieniu są czarne :D
Wegetarianko, nadal nie mam startera - nie czekaj na mnie. Będę Ci kibicować w weekend :D
A ja bardzo tęsknie za czasami, gdy piekłaś jak szalona ;) Fajne kasztanki.
OdpowiedzUsuńMiła jesteś, Piniu :-*
OdpowiedzUsuńIdealne na prezent, tylko je ładnie opakować i komus podarować :).
OdpowiedzUsuńnic nie chcę mówić, ale tam chyba ktoś jednego obżarł ;-) i to nie byłam ja, a szkoda :D Przy okazji, wrzuciłam u siebie w końcu tempeh zapraszam do obejrzenia :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowalas mnie bardzo, bo mam puszke black treacle, a za maslem orzechowym wrecz przepadam. :)
OdpowiedzUsuńXvege, świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńPoki, jedną kulkę przekroiłam w celach poglądowych w nadziei, że uda mi się lepiej sfotografować jej bogate wnętrze ;)
Karolino, w takim razie na pewno będą Ci bardzo smakowały :)