Bananowe curry dla biegaczy
To wysokowęglowodanowy przepis dla biegaczy, przygotowany na prośbę mojej ulubionej maratonki ;) Hani (szczegóły na jej blogu Do mety). Dziękuję za zaproszenie, Haniu i mam nadzieję, że przepis spodoba się nie tylko biegaczom, bo banany przyrządzone w ten sposób są absolutnie pyszne. Ja wsuwam je na śniadanie, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zjeść je na obiad - z ryżem basmati.
Bananowe curry (na podstawie przepisu z książki 660 curries Raghavana Iyera)
ilość składników na 1 porcję:
1 łyżeczka oleju
1 łyżeczka nasion kuminu
1 płaska łyżeczka curry
1/4 łyżeczki cayenne
1/2 wypestkowanej i posiekanej papryczki chili
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżka soku z cytryny
2 pokrojone w grube plastry banany
duża szczypta soli
1 łyżka masła orzechowego wymieszanego z kilkoma łyżkami gorącej wody
(zamiast masła orzechowego można wykorzystać mleko kokosowe)
(zamiast masła orzechowego można wykorzystać mleko kokosowe)
świeża kolendra lub nać pietruszki do posypania
Wszystkie składniki przygotować pod ręką - bo kiedy zaczniecie smażyć, nie będzie czasu na ich szukanie i krojenie.
Na rozgrzany olej wrzucić kumin oraz chili i smażyć, mieszając, 10-20 sekund, aż kumin zacznie strzelać. Dodać banany i resztę składników - oprócz masła orzechowego i naci. Smażyć przez chwilę, dokładnie obtaczając banany w przyprawach. Indyjskie curry bananowe jest suche - i już na tym etapie gotowe - ale ponieważ ja lubię mieć na talerzu coś mokrego, dodałam masło orzechowe wymieszane z odrobiną wody. Zamiast masła orzechowego można użyć mleka kokosowego.
Zjadłam posypane natką pietruszki.
Spróbujcie koniecznie, bo smakuje naprawdę wspaniale :)
musze koniecznie je spróbować. ten banan w curry mnie intryguje!
OdpowiedzUsuńTak, tak - spróbuj, Karmelitko :) Zobaczysz, że jeszcze pokochasz kuchnię indyjską ;)
OdpowiedzUsuńA to takie słodko - pikane tak Maryś?
OdpowiedzUsuńWygląda zniewalająco - na pewno niedługo spróbuję;]
OdpowiedzUsuńTak właśnie, Alciu. Wypróbuj koniecznie :)
OdpowiedzUsuńMallory Plath - próbuj śmiało, smakuje znacznie lepiej niż wygląda :)
Przepis jest fantastyczny - nie zawaham się go użyć! Z całego serca Ci dziękuję za udział w zabawie :-*
OdpowiedzUsuńzrobię i to koniecznie:)
OdpowiedzUsuńHaniu, fajnie było wziąć udział w takiej zabawie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ktoś skorzysta, bo robi się szybko, nie kosztuje dużo, składniki można bez problemu dostać, a curry wychodzi pyszne :)
Rób, Alciu, rób i melduj :)
Wow!!! Ale strzał :) Dzisiaj robię :)
OdpowiedzUsuńMaria wspaniały przepis! :)
OdpowiedzUsuńJa biegaczem nie jestem, ale chętnie zjem małą porcję na obiad, albo może właśnie na śniadanie z kawą jaglaną?
Bizu :*
e.
Theta, smakowało? :)
OdpowiedzUsuńPolciu, z kawą jaglaną? Zastrzeliłaś mnie - co to za kawa??? Buziaki :-*
Bananowego curry jeszcze nie jadłam, bardzo jestem ciekawa smaku, choć dla mnie wersja z cayenne i chilli byłaby za ostra... ale z ciekawości i tak bym chętnie zjadła :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam banany wczoraj, i hmmm... nie jest to łatwy smak, może po prostu nie do końca mój ale zrobię jeszcze raz wersję z mleczkiem kokosowym bo mimo wszystko jest coś w tej potrawie wciągającego.
OdpowiedzUsuńNiełatwy smak? Od lat praktykuję niełatwe smaki, ale akurat to połączenie niczym mnie nie zaskoczyło (poza tym, że nie spodziewałam się, że będzie tak pyszne) :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do wzięcia udziału w akcji:
OdpowiedzUsuńhttp://ziola-suplementy.blogspot.com/2013/02/zdrowie-w-internecie.html
Kaszą, nie kawą :)
OdpowiedzUsuńLitrówka :)