Ryż z Camargue oraz sałatka z rodzynkami i soczewicą

Choć lubię ryż w każdej postaci, najczęściej staram się gotować ryż brązowy z uwagi na jego właściwości odżywcze. Do tej sałatki użyłam brązowego ryżu długoziarnistego z Camargue.
Ryż ten w 2000 roku uzyskał znak Chronionego Oznaczenia Geograficznego Unii Europejskiej (Indication Geographique Protegee), gwarantujący konsumentowi dwie rzeczy: że oznaczony nim produkt posiada specyficzną jakość, uwarunkowaną pochodzeniem geograficznym oraz że przynajmniej jeden z etapów procesu produkcyjnego odbywał się na obszarze, do którego nawiązuje nazwa produktu.
Początki uprawy ryżu w Prowansji sięgają XIV wieku. W XVI wieku minister króla Henryka IV, Maximilien de Sully, który wspierał rozwój rolnictwa i w znacznej mierze przyczynił się do rozwoju gospodarki francuskiej, wydał rozporządzenie o uprawie ryżu w Camargue. Wziął pod uwagę niezwykle sprzyjające warunki klimatyczne, panujące na tym terenie (niewielkie dobowe wahania temperatury, duże nasłonecznienie, dobroczynny wpływ mistralu). Te wysiłki zakończyły się niepowodzeniem.
W XIX wieku powrócono do prób introdukcji ryżu w delcie Rodanu. Miał być to sposób walki z postępującym zasoleniem i pustynnieniem tego obszaru oraz etap przejściowy, przygotowujący gleby pod inne uprawy, na przykład winorośli.
Pierwsze sukcesy w zakresie uprawy ryżu w rejonie Camargue odnotowano dopiero w latach 40. XX wieku - wiąże się z nimi niechlubna karta w historii Francji.
W latach 1939-1940 sprowadzono do Francji około 20 000 mieszkańców Indochin, głównie Wietnamczyków, jako tanią siłę roboczą, mającą zastąpić w fabrykach broni Francuzów przebywających na froncie. Tylko niewielka część Azjatów zaciągnęła się do tej pracy z własnej woli, marząc o odmianie losu w kraju obiecanym, jakim wówczas jawiła im się Francja, jednak zdecydowana większość została ściągnięta siłą. Po upadku Francji, gdy szlaki morskie do Azji zablokowali Anglicy, większość sprowadzonej z Indochin ludności trafiła do więzień niemieckich, zaś część kolaboracyjny rząd Vichy oddał jako tanią siłę roboczą do dyspozycji prywatnych przedsiębiorców. 
Jedną z podjętych wówczas inicjatyw była ponowna próba introdukcji ryżu w delcie Rodanu, gdyż ogarnięty kryzysem wojennym kraj szukał nowych możliwości pozyskania pożywienia.
500 Wietnamczyków sadziło ryż w bardzo ciężkich warunkach wśród rojów komarów, mieszkając w prowizorycznych chatach. Wielu z nich straciło życie, zaś pierwszą możliwość powrotu do ojczystego kraju uzyskali dopiero po kilkunastu latach.
Wyrównano teren, powstała sieć kanałów irygacyjnych i drenujących, stacje pomp, elewatory i przedsiębiorstwa zajmujące się wstępną obróbką ryżu.
Dziś czerwony i biały ryż z Camargue są gastronomiczną wizytówką regionu i wreszcie możemy nim cieszyć się także w Polsce. Warto pamiętać, że początki niektórych znanych regionalnych produktów wcale nie były chlubne ani  tak różowe jak flamingi z Camargue.
Sałatka z brązowego ryżu z rodzynkami i soczewicą*
1,5 szklanki brązowego ryżu z Camargue
3/4 szklanki zielonej soczewicy
3/4 szklanki rodzynek
1/2 szklanki orzechów włoskich
1 łyżeczka garam masala
3/4 łyżeczki świeżo zmielonego czarnego pieprzu
sól do smaku
pęczek drobno posiekanej natki pietruszki i pół pęczka szczypiorku
listki z kilku gałązek tymianku
sok z jednej cytryny
6 łyżek oleju
skórka otarta z 1 cytryny

Ryż wypłukać w dużej ilości wody i osączyć na sitku. Wsypać do garnka, zalać 1,5 szklanki wody, przykryć i zagotować na średnim ogniu pod przykryciem, po czym zmniejszyć ogień i, nie podnosząc pokrywki, gotować ryż 10 minut. Wyłączyć gaz i zostawić na kolejne 10 minut pod przykryciem, po czym zdjąć pokrywkę i delikatnie porozdzielać ziarna widelcem. Wymieszać gorący ryż z przyprawami, dodać sok cytrynowy i olej.
Soczewicę wypłukać i ugotować do miękkości (około 30 minut). Osączyć.
Rodzynki i orzechy umyć, orzechy posiekać.
Wymieszać wszystkie składniki, spróbować, czy nie trzeba doprawić.
Podawać schłodzoną, smakuje wybornie.
Zamiast garam masala można dodać 1 łyżeczkę zmielonego kardamonu, a smak będzie jeszcze bardziej niezwykły.
Smacznego:)


* jest to opracowana przeze mnie, zmieniona wersja tradycyjnego przepisu na ryżową sałatkę perską, jakiej wiele różnych odmian znaleźć można w Internecie
Tekst napisałam w oparciu o ten artykuł oraz o tę stronę.

Inne przepisy na sałatki na moim blogu znajdziecie tu, zaś inne propozycje z ryżem tu.

Komentarze

  1. Miszamku, znów świetny przepis, a do tego bardzo ciekawy rys historyczny. Mówiłam Ci już jak bardzo lubię Twój blog? :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tego typu "sałatki", na bazie ryżu, czy innego ziarna. Gdzie kupiłaś brązowy ryż camargue? Używam wyłącznie nieoczyszczonego ryżu - brązowego - i choć jestem amatorką jaśminowego, to chętnie spróbuję innej odmiany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle znakomity przepis w Twoim najlepszym stylu :)A do tego bardzo ciekawe informacje, które przeczytałam z dużym zainteresowaniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Haniu, nie mówiłaś, i bardzo miło mi to czytać :-*

    Kingo, ryż z Camargue kupiłam w dziale "bio" Carrefoura, jest własnej carrefourowej marki. Są dwa rodzaje: ryż brązowy oraz mieszanka ryżu brązowego z ryżem czerwonym z Camargue. Ryż ten nie jest tak aromatyczny jak ryż jaśminowy czy basmati i ma pulchniejsze ziarna - trzeba uważać, by go nie przegotować.

    Cieszę się, Lidko :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty to jesteś :)
    Pomysłowy Miszomir :D
    Kolejny super przepis i kolejny do mojej kolekcji przepisów z blogu Miszam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, znowu sie czegos ciekawego dowiedzialam :)
    Bardzo fajny przepis, jak zwykle zreszta.
    Za kilka dni zaczne jesc wegle, to sobie zrobie - juz zapisalam przepis (rzodkiewke robilam juz z kilka razy).

    OdpowiedzUsuń
  7. brzmi pysznie, zresztą wiesz, ze ja uwielbiam Twoje dania

    OdpowiedzUsuń
  8. Polciu, to mnie dopiero ochrzciłaś ;D

    Cieszę się, Magda, że Ci się przepis na rzodkiewki przydaje :) Jestem niemal pewna, że ta sałatka też Ci będzie bardzo smakowała.

    Agatko, nie tylko brzmi, ale też pysznie smakuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. no tak , na ryżu to Pani się zna ****
    Nie znam w każdym razie bardziej kompetentnej osoby ryżowej, nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. RYŻ. Dieta. Indeks glikemiczny. IG to BŁĘDY.
    BH.240.
    MOTTO: Ryż, to KONIECZNOŚĆ !!

    WIKIPEDIA.
    Produkty uboczne powstające podczas obróbki ziaren ryżu; czyli otręby i proszek powstały po rozdrobnieniu odpadów z procesu polerowania ziarna, wykorzystuje się jako KARMĘ dla ZWIERZĄT. Z otrąb uzyskuje się olej używany do celów spożywczych i przemysłowych. Pokruszone ziarna wykorzystuje się do warzenia piwa, destylacji alkoholu oraz produkcji skrobi i mączki ryżowej. Plewy stosuje się jako opał i materiał do pakowania, produkuje się z nich również nawóz i furfurol. Słomę używa się na ściółkę, paszę dla zwierząt, pokrycia dachowe oraz do produkcji mat, odzieży, opakowań i mioteł. Ryż wykorzystywany jest także w papiernictwie, do wyrobu przedmiotów plecionych, kleju i kosmetyków (puder). Stanowi źródło skrobi.
    Podczas młocki usuwa się zwykle zarówno PLEWY, jak i OTRĘBY, czasem dodatkowo stosuje się polerowanie glukozą i talkiem, co nadaje ziarniakom połysk.

    IRL KRAKÓW.
    Ryż, biały lub brązowy, podnosi poziom cukru o__ ok. 18-20% wzrostu po spożyciu, a więc wyjątkowo NISKO, max. po ok. 60 min., czyli nie od razu, i wchłania się DŁUGO !!
    Kasza jaglana zawiera skrobię, ryż też, a mimo to kasza wchłania się już po 15 minutach, tj. mamy ten największy wzrost, a w ryżu po 60 minutach. Są to tzw. __NISKIE węglowodany, tj. do 26% wzrostu.
    WSKAZANIA te można i trzeba ZWERYFIKOWAĆ, również UWIARYGODNIĆ, w trosce o własne zdrowie i Ew. wyniki sportowe.
    Każdy kto zechce, może sobie te wzrosty sprawdzić własnym glukometrem i nie jest to trudne !!
    Wobec tego ryż powinien być jako produkt żywieniowy; ZALECANY lub DOZWOLONY.
    Odnośnie konsumpcji to ostanie słowo, co oczywiste należy zawsze do naszego lekarza rodzinnego.

    PUENTA.
    RYŻ biały to produkt najwyższej wartości odżywczej, to OCZYWISTE !!

    NIEPRAWDY biologiczne oraz puste frazesy o ryżu i nie tylko o ryżu, rozpowszechniają jedynie SPECE od tzw. Indeksu Glikemicznego, a to dlatego, że nic nie badali, nie znają glukometru, również nie czytali książek ze szkoły podstawowej (biologia 4 klasa) czyli plotą i plotą, wydając książę za książką o tym Indeksie Glikemicznym. Kłamią. OMIŃ !!
    Gołym okiem widać, że Ci SPECJALIŚCI od IG, cynicznie i bezczelnie potwierdzają Nieprawdy BIOLOGICZNE, które sami głoszą OŚMIESZAJĄC się przy tym skutecznie.

    Przecież do Nich nie możesz zadzwonić, bo nie ma gdzie. Nie masz kogo zapytać, o te wpisy w Internecie, dziesiątki sprzecznych ze sobą tabel, dlaczego ? To proste uciekają przed prawdą bo mówią kłamstwa, piszą oszczerstwa i Ich nigdzie nie ma; jednak PROKURATURA zna IP komputerów. Do krakowskiego IRL KRAKÓW, zawsze możesz zadzwonić bo są to żywi, realni naukowcy nie poddani żadnym NAUKOWYM REŻIMOM czyli lekko, łatwo omawiają PRAWDY BIOLOGICZNE, które zbadali. Warto !!

    Zobacz też; CHLEB typu KR-IRL, wg: IRL KRAKÓW.
    __Książka; _pt._______: PORADNIK ŻYWIENIOWY człowieka w XXI wieku.
    Wydanie drugie: zaktualizowane i uzupełnione.
    __Skrót adresu strony w Internecie_______: MAGDALIRL
    __ADRES_______: http://www.magdalirl.com.pl/

    Iwona BLANC, Lublin

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciszka (kiszka) kaszubska

Curry z czerwonej soczewicy

Płatki ryżowe po indyjsku na śniadanie