Buraki na deser

Hej!
Dawno mnie tu nie było. Ostatni post pojawił się niemal pół roku temu. Nie mogę uwierzyć, że przez te pół roku nadal do mnie zaglądaliście, ba!, zwiększyła się nawet ilość osób obserwujących blog.
Zdmuchuję wirtualny kurz i zdejmuję pajęczyny. Pająki delikatnie wytrząsam za okno.
Gdzie byłam, jak mnie nie było?
Zmieniłam zawód, co pociągnęło za sobą cały szereg zmian i dramatycznie, bo do zera ;) ograniczyło ilość czasu, jaką mogłam poświęcać blogowaniu. Ale są wakacje, ja mam więcej wolnego czasu i zamierzam się zmobilizować, żeby wskrzesić trupa bloga, a co z tego wyjdzie - to się okaże.
Dziś proponuję Wam niezwykły deser z buraków, zrobiony na podstawie tego przepisu.

Halwa z buraków
1 kilogram ugotowanych w łupinach, wystudzonych, obranych i startych na drobniutkich oczkach buraków
50 g masła
0,5 rozkrojonej wzdłuż laski wanilii (nasionka wyskrobać nożem i, oczywiście, też dodać)
2 szklanki mleka
3/4 szklanki cukru
po garści dowolnych orzechów i rodzynek (dałam posiekane orzechy laskowe)

Na patelni lub w szerokim rondlu rozgrzewam masło, po czym dodaję buraki. Smażę, cały czas mieszając, przez kilkanaście minut. W tym czasie doprowadzam mleko (z wanilią) do wrzenia. Wyłączam gaz, pozwalam naciągnąć przez 15 minut. Laskę wyjmuję, a mleko dodaję do buraków. Odparowuję mleko, cały czas mieszając, po czym wsypuję cukier i smażę dalej, nieustannie mieszając, aż buraki zaczną odstawać od rondla, a dno i ścianki rondla zaczną pokrywać się skarmelizowanym cukrem (następuje to po około godzinie smażenia). Wyłączam ogień, do masy dodaję orzechy i rodzynki, i zostawiam do wystudzenia. Później przekładam do niewielkiego (najlepiej kwadratowego) pojemnika. Uklepuję dokładnie. Schładzam w lodówce. Podaję pokrojoną w kostkę.

Uwaga: Deser będzie gotowy dopiero, gdy buraki zmienią kolor na brązowawy, a w smaku będzie wyczuwalny karmel - zaklinam się, że warto zaczekać na ten efekt i pomęczyć się, mieszając 20 minut dłużej.

Mój kochany mąż powiedział, że to najpyszniejsza słodycz ;), jaką jadł w życiu. Jak można nie lubić gotować, mając takich recenzentów?


Pozdrawiam Was bardzo serdecznie! :)

Komentarze

  1. yes , yes **** aj i to z takimi buraki co urywa wiadomo co. A ja się domownikom nie dziwie , ja o twojej kuchni , Mario , mam takie samo zdanie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. no, witamy ponownie ;]
    powracasz w wielkim stylu! ta chałwa mnie powaliła.

    OdpowiedzUsuń
  3. no ta opcje z marchewka pamietam doskonale z Twojego bqloga, bo nawet calkem niedawno przegladaam ten przepis :p a z buraka wydaje sie nieco bardziej ezotyczna, wyglada swietnie, bardzo jestem ciekawa smaku :d
    witaj z powrotem, czekam na nastepne przepisy!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki, dziewczyny! Miło Was widzieć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fantastycznie ze juz jestes! musze wyprobowac ta halwe, brzmi smakowicie!
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. No wreszcie!!! Już straciłam nadzieję na kolejne przepisy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zrobiłam! Lekko zmodyfikowane, bo mleko dałam sojowe, zamiast rodzynek - żurawinę, cukier trzcinowy.
    Właśnie się studzi...

    OdpowiedzUsuń
  8. Zrobiłam. Zamiast wanilii - bo u mnie nie ma - dwa kardamony małe. Na osiem osób w domu tylko dwie nie polubiły, czyli sukces :D Dla mnie świetne!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciszka (kiszka) kaszubska

Curry z czerwonej soczewicy

Płatki ryżowe po indyjsku na śniadanie