Tofu na przekąskę
Kilka razy częstowałam przygotowanym w ten sposób tofu osoby, które deklarowały, że go nie lubią, lub nigdy wcześniej go nie jadły. Za każdym razem tak im smakowało, że prosiły mnie o przepis, a jest bardzo prosty. Tofu należy najpierw zamarynować, następnie osuszyć papierowym ręcznikiem, posmarować czymś gęstym, słodkim i klejącym - na przykład melasą, obsypać aromatyczną posypką i upiec w piekarniku do przyrumienienia. To bardzo atrakcyjny sposób na tofu, jeden z najlepszych na oswojenie tego produktu lub przekonanie do niego nieufnych. Podaję Wam kilka różnych wersji smakowych - każda jest równie dobra.
Tofu z posypką (przekąska dla 2 osób)
1 kostka naturalnego tofu
3 łyżki ciemnego sosu sojowego
2 łyżki octu ryżowego lub soku z cytryny
otarta skórka z połowy cytryny
1 łyżeczka startego imbiru lub kilka kropli tabasco
2-3 łyżki melasy, słodu, kecap manis, miodu lub sztucznego miodu
3 łyżki sezamu, pokruszonych orzechów lub młotkowanego pieprzu
Tofu pokroić w kostkę. Zamarynować na co najmniej 1 h w sosie sojowym wymieszanym z octem ryżowym (lub sokiem z cytryny), imbirem (lub tabasco) i skórką otartą z cytryny. Tofu osączyć, osuszyć papierowym ręcznikiem. Smarować wszystkie boki melasą (lub słodem, kecapem manisem, miodem), obtaczać w sezamie (pokruszonych orzechach lub młotkowanym pieprzu) i piec przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 200C. "Posypka" powinna się lekko przyrumienić.
Tofu z posypką (przekąska dla 2 osób)
1 kostka naturalnego tofu
3 łyżki ciemnego sosu sojowego
2 łyżki octu ryżowego lub soku z cytryny
otarta skórka z połowy cytryny
1 łyżeczka startego imbiru lub kilka kropli tabasco
2-3 łyżki melasy, słodu, kecap manis, miodu lub sztucznego miodu
3 łyżki sezamu, pokruszonych orzechów lub młotkowanego pieprzu
Tofu pokroić w kostkę. Zamarynować na co najmniej 1 h w sosie sojowym wymieszanym z octem ryżowym (lub sokiem z cytryny), imbirem (lub tabasco) i skórką otartą z cytryny. Tofu osączyć, osuszyć papierowym ręcznikiem. Smarować wszystkie boki melasą (lub słodem, kecapem manisem, miodem), obtaczać w sezamie (pokruszonych orzechach lub młotkowanym pieprzu) i piec przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 200C. "Posypka" powinna się lekko przyrumienić.
z imbirem.
OdpowiedzUsuńświetne te tofu, och, takie kosteczki.
pyszności!
U mnie dziś też tofu, choć inaczej. Wspaniałe te Twoje kosteczki, takie chrupkie muszą być;-)
OdpowiedzUsuńQuino, nigdy nie wpadłam żeby upiec tofu w piekarniku! Genialnie proste :)
OdpowiedzUsuńJa też często obtaczam tofu w czymś, bo lubię, jak mi chrupie :) kiedyś próbowałam zrobić tez tofu na słodko - w kokosie - też świetnie wychodzi.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny przepis!
OdpowiedzUsuńprzepis fajny to fakt ,ale ja dziś o zdjęciach , dla mnie są one obłędnie piękne , takie z duszą
OdpowiedzUsuńWlazłam i patrzę i patrzę i .......
Zapraszamy do przyłączenia się do powstającej listy POLSKICH blogów kulinarnych: http://polskieblogikulinarne.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy:)
U Ciebie to zawsze znajdzie się coś ciekawego. Właśnie przechodzę okres fascynacji kuchnią japońską i tofu, po przeczytaniu jednej książki. Nigdy nie jadłam tofu na słodko, muszę spróbować zdecydowanie. Pozdrawiam i miłego weekendu życzę.
OdpowiedzUsuńSwiena przekaska! Swietna na lunch. :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny i chłopaki, bardzo dziękuję za wszystkie komentarze i serdecznie pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że je zrobię :D
OdpowiedzUsuńja robiłam jako przekąskę tofu smażone w mące kuku, potem maczałam w sosie sojowym i syropie z agawy, fajne wyszło! takie też by mi zapewne smakowało, zwłaszcza że pieczone i ten sezam, nie wypada nie zrobić :)
w moim przypadku to też było pierwsze fajne spotkanie z tofu :) tylko sezam nie trzymał się tak dobrze
OdpowiedzUsuńeMWoo
O, cos dla mnie, bo w te wtorek wrocilam do eksperymentow z tofu. :) Syrop z agawy przejdzie?
OdpowiedzUsuńAleż ja mam zaległości Pani!
OdpowiedzUsuń:)
Tofu lubię, Dawid nie. On za to lubi ryby a ja nie znoszę :) No i nie ma ani tofu ani ryb :D
Asiu, obejrzałam to Twoje tofu - też bardzo fajne!
OdpowiedzUsuńMwoo, następnym razem spróbuj albo lepiej osuszyć tofu z marynaty, albo upiec w piekarniku :)
Karolino, pewnie, że przejdzie! Wegetarinka (z komentarza wyżej) maczała swoje tofu właśnie w syropie z agawy!
Polciu, no masz zaległości, masz ;P Mój A. też za tofu nie przepada, za to J. uwielbia :)
Dzieki, wyprobuje przepis, byc moze juz w srode. :)
OdpowiedzUsuńI sorry, ze nie zauwazylam, zakrecona ostatnio jestem. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo smaczne, właśnie wsunęłam słuszną porcję. ;) W miseczce miałam słodki sos chilli do maczania. Nie wyglądały tak pięknie jak Twoje, część sezamu odpadła, ale mi smakowało. :) Dziękuję za przepis i pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńKarolina, bardzo się cieszę, że Ci smakowało! Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń