Kokosowe curry z czarnej ciecierzycy
Czarna ciecierzyca (black chickpea), zwana także brązową (brown chickpea), a w hindi kala chana, jest mniejsza i bardziej spiczasta od popularnej kremowej odmiany. Przed ugotowaniem ma kolor beżowo-brązowawy, po ugotowaniu brunatny. Ma twardszą osłonkę i gotuje się ją aż dwie godziny (chyba że macie szybkowar, który, jeśli często przyrządza się dania z kuchni indyjskiej, naprawdę bardzo ułatwia sprawę)! Wygląda bardzo dekoracyjnie i jest w Indiach wysoko ceniona ze względu na kremową konsystencję po ugotowaniu. Dla łatwiejszego porównania, zrobiłam zdjęcia obu gatunkom - ciecierzycy zwykłej i czarnej. Uwielbiam charakterystyczne dla południowych Indii połączenie liści curry i kokosa. Wyobraźcie sobie, jak smakuje wzbogacone o cynamon, kardamon, chili i kolendrę!
Przepis pochodzi z liczącej 800 stron fantastycznej książki "660 curries" Raghavana Iyera. Na Kasza Prodżekt jest już przepis z tej książki na kapustę po indyjsku. Raghavan Iyer uczy gotowania w Stanach Zjednoczonych. W 2004 roku zdobył prestiżową nagrodę IACP Award of Exellence dla nauczyciela gotowania roku. Pochodzi ze stanu Tamil Nadu, dlatego w książce szczególnie dużo jest bezmięsnych przepisów z południowych Indii. Choć nie jest to książka wegetariańska, przepisy wegetariańskie stanowią zdecydowaną większość. Oprócz przepisów na mieszanki przypraw i pasty, jest w niej aż 370 stron poświęconych curry warzywnym, z nasion roślin strączkowych i paneeru. Każdy rozdział poprzedzony jest konkretnymi wskazówkami, jak gotować daną grupę produktów, dodatkowo przepisy opatrzono licznymi uwagami i poradami, a na końcu książki znajduje się obszerny glossariusz przypraw wykorzystywanych w indyjskiej kuchni. Książka powstawała przez lata, część przepisów autor zebrał, pukając od drzwi do drzwi mieszkańców Indii.
Kokosowe curry z czarnej ciecierzycy (kala chana masala) - porcja dla 4 osób
1 szklanka suszonej czarnej ciecierzycy (można zastąpić zwykłą)
6 strączków kardamonu
2 liście laurowe
2 kawałki kory cynamonu, po około 6 cm każdy
4 łyżki oleju lub sklarowanego masła (ghee)
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1 łyżka nasion kolendry
4-6 suszonych czerwonych papryczek chili (dałam 2, a i tak było ooostre!)
1 łyżeczka nasion czarnej gorczycy
15-20 świeżych liści curry (dałam dużą garść suszonych, choć oczywiście to zupełnie nie to samo :(
1-1,5 łyżeczki soli
Ciecierzycę namoczyć na noc. Następnego dnia gotować razem z kardamonem, cynamonem i liśćmi laurowymi w nowej wodzie do miękkości - około 2 h, uzupełniając wodę w razie potrzeby.
Na patelni podgrzać pozostałe 2 łyżki oleju. Wsypać gorczycę i smażyć pod przykryciem, aż nasionka przestaną strzelać (kilkadziesiąt sekund). Zdjąć z ognia i natychmiast dodać liście curry.
Do ugotowanej ciecierzycy dodać zmielone przyprawy oraz podsmażoną gorczycę i liście curry. Wlać 1/2 szklanki wody, dodać sól i gotować na niedużym ogniu przez 15-20 minut.
Przed podaniem wyłowić liście, cynamon i kardamon.
Smacznego :)
PS. W poświęconym Indiom ostatnim odcinku najbardziej znanego polskiego programu kulinarnego przetłumaczono gram flour (besan) jako mąkę kukurydzianą, tymczasem chodziło oczywiście o mąkę z ciecierzycy ;)
Przepis pochodzi z liczącej 800 stron fantastycznej książki "660 curries" Raghavana Iyera. Na Kasza Prodżekt jest już przepis z tej książki na kapustę po indyjsku. Raghavan Iyer uczy gotowania w Stanach Zjednoczonych. W 2004 roku zdobył prestiżową nagrodę IACP Award of Exellence dla nauczyciela gotowania roku. Pochodzi ze stanu Tamil Nadu, dlatego w książce szczególnie dużo jest bezmięsnych przepisów z południowych Indii. Choć nie jest to książka wegetariańska, przepisy wegetariańskie stanowią zdecydowaną większość. Oprócz przepisów na mieszanki przypraw i pasty, jest w niej aż 370 stron poświęconych curry warzywnym, z nasion roślin strączkowych i paneeru. Każdy rozdział poprzedzony jest konkretnymi wskazówkami, jak gotować daną grupę produktów, dodatkowo przepisy opatrzono licznymi uwagami i poradami, a na końcu książki znajduje się obszerny glossariusz przypraw wykorzystywanych w indyjskiej kuchni. Książka powstawała przez lata, część przepisów autor zebrał, pukając od drzwi do drzwi mieszkańców Indii.
Kokosowe curry z czarnej ciecierzycy (kala chana masala) - porcja dla 4 osób
1 szklanka suszonej czarnej ciecierzycy (można zastąpić zwykłą)
6 strączków kardamonu
2 liście laurowe
2 kawałki kory cynamonu, po około 6 cm każdy
4 łyżki oleju lub sklarowanego masła (ghee)
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1 łyżka nasion kolendry
4-6 suszonych czerwonych papryczek chili (dałam 2, a i tak było ooostre!)
1 łyżeczka nasion czarnej gorczycy
15-20 świeżych liści curry (dałam dużą garść suszonych, choć oczywiście to zupełnie nie to samo :(
1-1,5 łyżeczki soli
Ciecierzycę namoczyć na noc. Następnego dnia gotować razem z kardamonem, cynamonem i liśćmi laurowymi w nowej wodzie do miękkości - około 2 h, uzupełniając wodę w razie potrzeby.
(Żeby ułatwić sobie sprawę i nie paćkać młynka do kawy tłuszczem, postąpiłam inaczej niż zaleca przepis: zmieliłam kokos, kolendrę i chili przed podsmażeniem. Jeśli macie mały blender, który zmieli tak niewielką ilość przypraw, postępujcie zgodnie z przepisem.)
W rondlu rozgrzać 2 łyżki oleju. Dodać wiórki kokosowe, kolendrę i suszone chili w całości. Smażyć 1-2 minuty, mieszając, aż kokos i kolendra się przyrumienią, a papryczka sczernieje. Dodać pół szklanki wody i zmiksować na pastę.Na patelni podgrzać pozostałe 2 łyżki oleju. Wsypać gorczycę i smażyć pod przykryciem, aż nasionka przestaną strzelać (kilkadziesiąt sekund). Zdjąć z ognia i natychmiast dodać liście curry.
Do ugotowanej ciecierzycy dodać zmielone przyprawy oraz podsmażoną gorczycę i liście curry. Wlać 1/2 szklanki wody, dodać sól i gotować na niedużym ogniu przez 15-20 minut.
Przed podaniem wyłowić liście, cynamon i kardamon.
Smacznego :)
PS. W poświęconym Indiom ostatnim odcinku najbardziej znanego polskiego programu kulinarnego przetłumaczono gram flour (besan) jako mąkę kukurydzianą, tymczasem chodziło oczywiście o mąkę z ciecierzycy ;)
wspaniałe zdjęcia!
OdpowiedzUsuńzachwycające... danie rewelacyjne.
Radosnego świętowania, pomyślności i zdrowia !
OdpowiedzUsuńWspaniałe danie!
Piękne danie!
OdpowiedzUsuńKochana, spieszę donieść, że pierogi z twarogiem i kaszą gryczaną zrobiły furorę na Wigilii. Na wszelki wypadek nie zdradziłam zbyt wielu osobom, że twaróg jest z mleka koziego, więc pierogami zajadały się nawet osoby, które twierdzą, że koziego sera nienawidzą ;-)
świetne, gdzie można dostać taką ciecierzycę?Jesteśmy fanami, więc chętnie spróbuję jakiejś innej niż ta zwykła. Przypuszczam, że piszesz o Makłowiczu i tym fatalnym tłumaczeniu?Tez to złapałam, ogólnie jakoś mnie ta wyprawa do Indii niespecjalnie zachwyciła, a Ciebie?
OdpowiedzUsuńWspaniele danie, zarowno kolorystycznie jak i ze wzgledu na polaczenia smakowe.
OdpowiedzUsuńCo do przewagi dan wegetarianskich w ksiazce to wcale mnie to nie dziwi, wszak w Indiach zywia sie glownie roslinami. Przegladajac wiele ksiazek z kuchnia indyjska zawsze sie dziwilam ilosci przepisow na mieso, ktore jest zywnoscia niszowa w Indiach (pisane na uzytek tzw. reszty swiata) a wszystkie ksiazki przywiezione z Indii sa wegetarianskie.
z Panią to nie można się nudzić :P, soję czarną znam, ale ciecierzycy nie znałam , przyznaję się bez bicia :D
OdpowiedzUsuńAle czad! Quino, pochwal się, gdzie ją kupiłaś?
OdpowiedzUsuńDziewczyny, bardzo dziękuję za wszystkie komentarze :) Danie jest naprawdę pyszne! Czarną ciecierzycę kupiłam podczas mojej jedynej jak dotąd wyprawy do sklepu Little India:
OdpowiedzUsuńhttp://www.littleindia.pl/index.php
Widziałam, że sklep działa także online, ale chyba nie wszystkie produkty są dostępne w sprzedaży wysyłkowej.
Alu, jeśli nadal interesuje Cię indyjski dmuchany ryż, jest dostępny w innym sklepie internetowym:
http://www.indiaonline.pl/catalog/advanced_search_result.php?keywords=mumra&x=0&y=0
Karmelitko, dziękuję :)
Basiu, dziękuję za życzenia :) Wszystkiego dobrego Ci życzę! :-*
Haniu, bardzo się cieszę:) Kozi twaróg w tych pierogach to naprawdę świetny pomysł!
Poki, co do rzeczonego programu, też się spodziewałam nieco więcej, jak choćby znajomości asafetydy ;)
Thiesso, cały czas czekam z niecierpliwością na Twoje wegetariańskie indyjskie przepisy :)
Alu, cieszę się, że Ci dostarczam rozrywki ;D
Wegetarinko, odpowiedź znajdziesz wyżej :)
Brazowa ciecierzyce kupowalam kiedys w "Kuchniach Swiata" jesli komus po drodze.
OdpowiedzUsuńSuper danie - nigdy nie widzialam w Polsce czarnej ciecierzycy. Ciesze sie, ze mam teraz troche czasu na czytanie blogow. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOch! Kupuję w ciemno...
OdpowiedzUsuńMam czarną soczewicę, ale nie spotkałam się z czarną ciecierzycą, może trzeba będzie się rozejrzeć;-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze w Nowym Roku!
Spokoju, radości, spełnienia marzeń!:)
P.S. Od paru tygodni chodzą mi po głowie dwa słowa "pierogi" i "zalewajka", a wszystko to Twoja wina:D
Dziewczyny, dziękuję za wszystkie komentarze i pozdrawiam Was serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMagdaleno, dziękuję za życzenia i również życzę Ci pomyślności w 2011 roku :)
Patrycjo, dziękuję :) i również życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Zdaje się, że masz pod ręką wszystkie składniki na zalewajkę i pierogi? Może się skusisz? :)
Moim zdaniem poniższe danie, również z kokosem i kala chana, jest nieskończenie smaczniejsze -- bardziej złożone i sycące: http://www.vegrecipesofindia.com/kala-chana-usal-or-black-chana-usal/
OdpowiedzUsuń