Tofu z orkiszem z woka

To moja druga propozycja na akcję Wegetarinki "Oswajamy tofu". Przepis pochodzi z książki Reader's Digest "Szybko,  zdrowo, smacznie" i rzeczywiście danie robi się szybko, jest smaczne, a ze względu na użyte składniki musi być zdrowe. Bardzo spodobał mi się pomysł połączenia tofu i pszenicy w jednej potrawie. Użyłam orkiszu zamiast zwykłej pszenicy, zamieniłam por na szalotki i zwiększyłam ilość sosu sojowego w porównaniu do oryginalnego przepisu. Możecie robić śmiało, danie jest bardzo smaczne.
Tofu z orkiszem z woka (3 duże porcje lub 4 mniejsze)
600 ml bulionu warzywnego (może być z kostki)
200 g namoczonych na noc ziaren orkiszu
2 starte na tarce ząbki czosnku
1 łyżka startego imbiru
4 łyżki ciemnego sosu sojowego
1 łyżka mirinu
1 łyżka oleju
1 czubata łyżka miodu
1/2 łyżeczki przyprawy pięć smaków (w oryginale jest 1 łyżeczka)
180 pokrojonego w kostkę  naturalnego tofu (w oryginale jest 285 g)
na smażone warzywa:
2 łyżki oleju
2 starte na tarce ząbki czosnku
1 łyżka startego imbiru
1 pozbawiona gniazd nasiennych czerwona papryka, pokrojona w paski
3 obrane i pokrojone w piórka szalotki
duża garść kiełków fasolki mung
nać pietruszki do posypania
Orkisz opłukać, zalać bulionem i gotować do miękkości około 20 minut. Osączyć na sicie.
Przygotować marynatę do tofu: w misce wymieszać imbir, czosnek, sos sojowy, mirin, olej , miód i przyprawę pięć smaków. Przełożyć do miski tofu i marynować pół godziny albo dłużej, jeśli macie taką możliwość.
W woku rozgrzać 2 łyżki oleju, wrzucić czosnek i imbir i smażyć przez chwilę, mieszając, po czym dodać paprykę i szalotki i smażyć kolejne 4 minuty. Dodać opłukane kiełki fasoli mung, obsmażyć je, po czym wsypać orkisz. Przełożyć do woka zawartość miseczki z tofu i podgrzewać, delikatnie mieszając, aż całość będzie bardzo gorąca,a tofu w niektórych miejscach lekko się przyrumieni. Posypać nacią pietruszki.

Komentarze

  1. wow, wygląda super, ja planuję w niedalekiej przyszłości zmontować 'kiełbaski' z pszenicy i tofu :)
    dzięki za kolejną pyszną propozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. tak , tak przyganiał kociołek garnkowi czy jakoś na odwrót :P
    ale bym wrąbała takie tofu
    Wygląda trochę tak egzotycznie i swojsko zarazem
    Trochę bez sensu piszę ,ale jest prawda ,że same zdrowe i pyszne wg mnie produkty tu wrzucilas
    I powiadasz ,ze szybko się robi?

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie szukam przepisu na tofu naturalne, bo min zalega w lodówce i te skłądniki do mnie przemawiają. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wygląda super, chętnie zjadłabym taką michę na obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Potrzebuję tofu-inspiracji, bo mam trochę tofu w lodówce i kręcącego nosem na hasło "tofu" w domu :) Bardzo mi się podoba to danie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za komentarze, dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać :)

    p.s. zmieniłam adres bloga na http://eksperymentalnie.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Tofu, imbir, mirin - spoko, kupuje!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciszka (kiszka) kaszubska

Curry z czerwonej soczewicy

Płatki ryżowe po indyjsku na śniadanie