Tabbouleh z... kalafiora
Ten przepis zatoczył koło we francuskojęzycznej sieci tyle razy, że trudno orzec, kto pierwszy wpadł na pomysł zastąpienia kaszy kalafiorem w tej słynnej orientalnej sałatce. Sukces, jakim od kilku lat niezmiennie cieszy się ta wersja tabbouleh, mówi sam za siebie. Mnie ten pomysł bardzo się spodobał, a efekt jest strasznie fajny. Kalafiora należy poszatkować drobno - tak, by wyglądem przypominał bulgur. Naprawdę można dać się nabrać!
Kalafiorowe tabbouleh
1 kalafior
1 bardzo duży pęczek drobno posiekanej natki pietruszki
pół pęczka drobno posiekanej świeżej mięty
pół drobniutko posiekanej cebuli
1 obrany ze skórki i drobno posiekany pomidor
1 obrany ze skórki i drobno posiekany zielony ogórek
garść umytych rodzynek
sok z 1 cytryny
skórka otarta z 0,5 cytryny
5 łyżek oliwy z oliwek
sól i dużo świeżo zmielonego czarnego pieprzu
Kalafior umyć i odciąć nożem różyczki kwiatowe wraz z łodyżkami (grube łodygi odrzucić). Włożyć do blendera i miksować (najlepiej pulsacyjnie), aż kalafior zacznie wyglądem i wielkością przypominać bulgur. Wrzucić do wrzącej, osolonej wody z dodatkiem cukru i gotować 2-3 minuty (nie dłużej!). Odcedzić na sitku i przelać lodowatą wodą, po czym starannie odcisnąć łyżką nadmiar wody. Kalafior przełożyć do średniej wielkości miski, wymieszać z resztą składników, spróbować i doprawić. Schłodzić przed podaniem.
Smacznego :)
Inne przepisy na kalafior na blogu Kasza Prodżekt znajdziecie tu.
Kalafiorowe tabbouleh
1 kalafior
1 bardzo duży pęczek drobno posiekanej natki pietruszki
pół pęczka drobno posiekanej świeżej mięty
pół drobniutko posiekanej cebuli
1 obrany ze skórki i drobno posiekany pomidor
1 obrany ze skórki i drobno posiekany zielony ogórek
garść umytych rodzynek
sok z 1 cytryny
skórka otarta z 0,5 cytryny
5 łyżek oliwy z oliwek
sól i dużo świeżo zmielonego czarnego pieprzu
Kalafior umyć i odciąć nożem różyczki kwiatowe wraz z łodyżkami (grube łodygi odrzucić). Włożyć do blendera i miksować (najlepiej pulsacyjnie), aż kalafior zacznie wyglądem i wielkością przypominać bulgur. Wrzucić do wrzącej, osolonej wody z dodatkiem cukru i gotować 2-3 minuty (nie dłużej!). Odcedzić na sitku i przelać lodowatą wodą, po czym starannie odcisnąć łyżką nadmiar wody. Kalafior przełożyć do średniej wielkości miski, wymieszać z resztą składników, spróbować i doprawić. Schłodzić przed podaniem.
Smacznego :)
Inne przepisy na kalafior na blogu Kasza Prodżekt znajdziecie tu.
O żesz! Ty to masz łeb, że tak się wyrażę :)
OdpowiedzUsuńHA! PIERWSZA:)
OdpowiedzUsuńZaczynało mi brakować oryginalnych pomysłów na dania na zimno, bez węglowodanów (dieta NIEKTÓRYCH trwa), niebędących sałatkami - z nieba spadłaś :)
OdpowiedzUsuńjesteś dla mnie prawdziwa kopalnią przepysznych przepisów , ja czerpię z twoich pomysłów pełną garścią i dobrze na tym wychodzę, nawet bardzo dobrze
OdpowiedzUsuńi znowu pysznie! dziękuję :)
OdpowiedzUsuńświetne!
OdpowiedzUsuńale cudo, na pewno zrobię!
OdpowiedzUsuńRacja. Ten przepis jest rewelacyjny. Miałam już okazję próbować :)
OdpowiedzUsuńwywalam rodzynki i biorę wszystko!
OdpowiedzUsuńwypróbuję koniecznie, bez rodzynek,nie ma lata bez tabbouleh! :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o takiej sałatce. Z przyjemnością wypróbuję w jakiś upalny dzień :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie Wasze komentarze i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńA tego kalafiora to trzeba gotować? :P
OdpowiedzUsuńPinos, wielbicielka surowych różyczek ;)
Nie trzeba, tylko że ugotowany będzie delikatniejszy w smaku i przede wszystkim nie będzie chrupał ;D A chodzi przecież o to, by jak najbardziej przypominał konsystencją bulgur czy kuskus.
OdpowiedzUsuńZrobilam - bardzo dobre; orzezwiajace i chrupiace.
OdpowiedzUsuń