Kapuśniaczki z soczewicą


Kiedyś zamieściłam przepis na kapuśniaczki tu.
Często zamiast małych bułeczek robię kulebiak z ciasta zaparzanego mlekiem wg przepisu Disslowej.
Dziś wykorzystałam ciasto, z którego piekę bułki.
To jeden z moich najulubieńszych wytrawnych wypieków drożdżowych. Mogę go jeść bardzo często, z okazji i bez;)
Kapuśniaczki smakują tak samo dobrze od razu po upieczeniu, jak na drugi dzień - zarówno na zimno, jak po podgrzaniu w piekarniku. Z kubkiem czystego czerwonego barszczu to istna uczta.
Do farszu można dodać czerwoną paprykę albo podsmażonego bakłażana.

Przepis na 16 bułeczek wielkości małej dłoni
ciasto:
500 g pszennej mąki chlebowej
1 łyżeczka drożdży instant (używam dra Oetkera)
1,5 łyżeczki soli
1 łyżka cukru
1 czubata łyżka zakwasu (niekoniecznie)
220 ml wody
2 łyżki oliwy lub oleju


Mąkę wymieszać z drożdżami, solą, cukrem i resztą składników. Włożyć do miksera i wyrabiać, aż ciasto będzie bardzo elastyczne i mięciutkie (jak poduszeczka ucha). W razie potrzeby dodać więcej mąki albo wody. Gdy będzie już bardzo dobrze wyrobione (czasami można usłyszeć trzaskanie pękających bąbli powietrza), dodać olej i wyrabiać dalej, aż ciasto całkowicie go wchłonie. Ciasto posmarować oliwą, przykryć miskę folią samoprzylegającą i wstawić na noc do lodówki.

nadzienie:
150 g zielonej soczewicy
2 duże cebule
2-3 łyżki oleju
0,5 główki białej kapusty
0,5 łyżeczki rozmarynu
0,5 łyżeczki tymianku
3/4 słoiczka koncentratu pomidorowego
sól, pieprz, cukier

Soczewicę ugotować do miękkości w wodzie bez soli.
Posiekane cebule zeszklić na oleju, dodać rozmaryn, tymianek i poszatkowaną kapustę. Smażyć, mieszając i podlewając wodą, około 30 minut. Dodać soczewicę, koncentrat pomidorowy i przyprawić do smaku solą, pieprzem i cukrem. Zostawić do przestygnięcia.

Ciasto wyjąć z lodówki na 2-3 godziny przed pieczeniem kapuśniaczków.
Podzielić na pół i potem jeszcze raz na pół itd., aż do uzyskania 16.
Każdy kawałek rozpłaszczać na dłoni, nakładać na jego środek 1 łyżkę kapusty i zalepiać jak jagodzianki. Układać na omączonym blacie (złączeniem do dołu) i odczekać chwilę,  żeby bułeczki trochę się napuszyły.
Delikatnie przenieść je  na blachę lub kratkę wyłożoną papierem do pieczenia. Przed pieczeniem ponakłuwać patyczkiem, żeby nie popękały w trakcie pieczenia.
Piec 20 minut w piekarniku nagrzanym do 220C.

Smacznego!

Komentarze

  1. Ty mnie kapusniaczka, ja Tobie to zielone swinstwo. Stoi?
    Ciasto na zdjeciu wyglada rewelacjnie! Kiedys robilam z tego poprzedniego przepisu, ale musialam cos pokrecic, bo ciasto bylo... tylko dobre ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurczę kręcę się i kręcę jak zobaczyłam Twoje kapuśniaczki, chyba się wybiorę do kuchni...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Anusz, zrzekam się matchy na rzecz Siostry, ale kapuśniaczki i tak masz jak w banku:)
    A ciasto wg Disslowej Ci smakowało? I z jakiej mąki pieczesz? Zachęcam do pieczenia wytrawnych wypieków z mąki chlebowej.

    GastroMoniu, spróbuj, a nie będziesz żałowała:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie boj zaby :) Dla Ciebie porcja tez jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. o robię bardzo podobne bułeczki, bez bicia się przyznaję ,że na tzw ,,oko", są pyszne
    a teraz w swoich papierach odnalazłam farsz z soczewicy ale nie gotowanej ,a tylko moczonej , muszę spróbować je zrobić

    OdpowiedzUsuń
  6. Margot, ja wszystko robię na oko, jednak na potrzeby bloga staram się uściślać ilości.
    Z chęcią poznam Twój farsz z soczewicy. Ciekawie się zapowiada, taki farsz a la falafel:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepiękne! :D Robiłam już kiedyś kapuśniaczki kapuśniakowe, ale te soczewicowe dopiero muszą być obłędne! Może się w weekend skuszę :>

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam soczewicę, więc takie bułeczki wydają sie być w sam raz dla mnie :) też mam swoje ulubione ciasto, podobnie jak margot na oko :) hihihi

    OdpowiedzUsuń
  9. to ja jutro tobie podrzucę tu w komentarzach przepis dobrze?

    OdpowiedzUsuń
  10. Wyglądają wspaniale. Mam nadzieję, że je zrobię. I to niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Quinoamatorka , to ten przepis on jest albo z bardzo starego wydania Płomyka -ma co najmniej 30 lat-przepis ma:D
    2 szklanki opłukanej i namoczonej soczewicy(surowej)miele się dwukrotnie w maszynce do mięsa. Dodajemy całe surowe jajko, sól , pieprz do smaku oraz zieloną posiekaną pietruszkę , trochę lubczyku, posiekaną cebulkę ( ja bym przesmażyła ją )Tym farszem nadziewać drożdżowe ciasto lekko posolone , formując niewielkie pierożki, po wyrośnięciu smarujemy jakiem i pieczemy

    przytoczyłam dokładnie :P
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Margot, ale to jest bardzo fajny przepis, tylko trzeba zwrócić uwagę, żeby soczewica się dobrze upiekła. Te przepisy sprzed trzydziestu lat wcale nie są takie złe;) Myślę, że dodatek jajka do farszu wcale nie jest potrzebny, bo surowa soczewica poddana obróbce cieplnej nie powinna się rozpadać. Na pewno kiedyś wypróbuję i zdam relację. Dziękuję! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja tez myślę ,że te jajko jest niepotrzebne
    mi się też wydaje , że musi być ta soczewica bardzo dobrze zmielona , może warto ja i zmiksować?

    OdpowiedzUsuń
  14. Pewnie, że można zmiksować. Ciecierzycę na falafle miksuję żyrafą, a soczewica jest miększa od ciecierzycy, więc powinno się udać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciszka (kiszka) kaszubska

Curry z czerwonej soczewicy

Płatki ryżowe po indyjsku na śniadanie