Ciasteczka z masłem migdałowym i śmieciuchy w dwóch odsłonach

Jak powiedziałam, tak nie zrobiłam, czyli wbrew wcześniejszym zapowiedziom, wykorzystałam masło migdałowe do zrobienia ciasteczek. Ciasteczka są chrupiące i bardzo smaczne, choć nieco twarde (mówiąc bez ogródek - bardzo twarde), ale przecież wystarczy zamienić wadę w zaletę: zatem wprawdzie ciasteczka nie rozpływają się w ustach, za to wspaniale chrupią. Kiedyś widziałam przepis na ciasteczka migdałowe nazywane stuletnimi (w przepisie było masło, przez co musiały być bardziej kruche), w takim razie te prezentowane przeze mnie śmiało mogłyby się nazywać antycznymi albo starożytnymi ;) 

Ciasteczka z masła migdałowego
150 g mąki pszennej
120 g masła migdałowego
1 opakowanie cukru wanilinowego
40 g cukru pudru
trochę zimnej wody

Wszystkie składniki zagnieść (dodając trochę wody, jeśli zajdzie potrzeba), rozwałkować na blacie posypanym mąką i wycinać foremką niewielkie ciasteczka. Piec kilkanaście minut w piekarniku nagrzanym do 180C uważając, żeby się zanadto nie przyrumieniły.
 


* * *

Nie tak dawno prezentowałam szwedzkie podpłomyki z ziemniaków. Szperając w przepisach polskiej kuchni regionalnej, znalazłam przepis (z kuchni kresowej) na słodkie placki z ziemniaków - śmieciuchy. Zamiast cukru pudru dodałam ostre przyprawy, natkę pietruszki oraz przyrumienione na suchej patelni ziarna słonecznika i pestki dyni. Wyszły DOSKONAŁE placuszki, znacznie mniej pracochłonne od podpłomyków z patelni. Dla porównania zrobiłam też wersję z cukrem pudrem, która, choć smaczna, jednak nie umywa się do wersji na słono. Placki bardzo urosły w piekarniku - wyglądały jak małe poduszkowce - jednak po wyjęciu opadły. Nie dodawałam proszku do pieczenia ani sody, co pewnie zapobiegłoby opadnięciu ciasta. Wersję pikantną bardzo polecam. Doskonale pasowałby do śmieciuchów kminek, ale wpadłam na to dopiero po wyciągnięciu ich z piekarnika.

Śmieciuchy pikantne (na zdjęciu na drugim planie)
500 g obranych ze skórki dobrych ziemniaków
0,5 szklanki mąki pszennej
sól
świeżo zmielony czarny pieprz
0,5 łyżeczki ostrej papryki
pół pęczka drobno posiekanej natki pietruszki
po garści ziaren słonecznika i pestek dyni - przyrumienionych na suchej patelni

Ziemniaki ugotować, odparować i jeszcze gorące przecisnąć przez praskę. Dodać mąkę, resztę składników i szybko wyrobić ciasto. Rozwałkować na blacie podsypanym mąką na placek o grubości 0,5 cm. Wycinać romby i piec w piekarniku w 200C.

Do śmieciuchów na słodko zamiast pikantnych dodatków dodałam 1 łyżkę cukru pudru i kilka kropli esencji waniliowej. Posmarowałam powierzchnię placków żółtkiem wymieszanym z odrobiną mleka. Posypałam cukrem.



Smacznych śmieciuchów:)

Komentarze

  1. bardzo fajne te smieciuchi ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te pikantne to chyba zrobię jutro, bo bardzo sympatycznie wyglądają - a tu koniec miesiąca, więc na ziemniaki trochę kasy się wyskrobie;)
    Zastanawiam się właśnie co jeszcze do nich dodać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Te pikantne to coś dla mnie. Ziemniaki i cukier? Bleee :(

    Bardzo mi się podobają ciasteczka z masłem migdałowym, ale nadal nie mam blendera, więc przepis musi poczekać ;)

    Wciągnęłam się w czytanie Twojego bloga i wypatruję nowych postów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Anuszko, :)
    Lidko, wydaje mi się, że będą pasowały wszystkie pikantne przyprawy i zioła. Można także zamiast pszennej mąki dodać żytnią. Ja też nie lubię końców miesiąca, szczególnie jak trwają 30 dni ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haniu, a ja dzisiaj u Ciebie po takim tytule spodziewałam się prawd o życiu ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. jeden dzień nie zaglądałam , atu i na pikanie i na słodko , ho ho
    a ciasteczka są śliczne

    OdpowiedzUsuń
  7. wcale takie twarde nie były :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciszka (kiszka) kaszubska

Curry z czerwonej soczewicy

Płatki ryżowe po indyjsku na śniadanie