Besan papdi - indyjska przekąska z mąki z ciecierzycy

Ostatnio odgrażałam się, że zrobię dhoklę, jednak gdy na blogu Pankaj zobaczyłam przepis na inną potrawę z mąki z ciecierzycy - besan papdi, wiedziałam, że papdi muszą być pierwsze. Oto więc kolejny (po karanticie) pomysł na wykorzystanie z mąki z ciecierzycy. Tę wytrawną przekąskę robi się szybko i przyjemnie. Smażone w głębokim tłuszczu "krakersy" są chrupiące, wyraźnie czosnkowe i aromatyczne, smakiem i zapachem przypominają papadamy, choć konsystencję mają mniej delikatną. Doskonale nabiera się nimi gęste sosy, na pewno świetnie sprawdzą się na pikniku. Nie wysiliłam się na żaden indyjski dodatek, choć aż prosiło się o jakąś raitę, i zjedliśmy besan papdi z kremowym twarożkiem z rzodkiewkami i szczypiorem.


Besan papdi według przepisu z blogu Pankaj (przy cieniutkim rozwałkowaniu wychodzi 35-40 sztuk)
150 g mąki z ciecierzycy
6 ziaren pieprzu
3 goździki
2 łyżki oleju
2 ząbki czosnku roztarte i wymieszane z 2 łyżkami wody na pastę
1/2 łyżeczki ajowanu (nie miałam, dałam kumin)
1 łyżeczka kurkumy
3 szczypty asafetydy
1 mała łyżeczka soli (uwaga, jeśli nie solicie dużo, dajcie mniej soli, gdyż papdi są wyraźnie słone)
40-50 ml wody


dodatkowo około 300 ml oleju do głębokiego smażenia

Pieprz i goździki utłuc w moździerzu, wymieszać dokładnie mikserem lub ręcznie z pozostałymi składnikami. Ciasto ma mieć, mniej więcej, konsystencję plasteliny.
Podzielić ciasto na dwie części.
Blat i wałek posmarować odrobiną oleju.
Ciasto wałkować cieniutko. Ponakłuwać drewnianym patyczkiem, wykrawać dekoracyjne kształty i układać na papierze do pieczenia do przeschnięcia na około 15 minut.
Na niedużym ogniu dobrze rozgrzać tłuszcz do smażenia - gdy wokół włożonego drewnianego patyczka pokażą się bąbelki, to znak, że temperatura jest odpowiednia. Smażyć jednorazowo po 4-5 krakersów, po około minutę z każdej strony - najlepsze są leciutko przyrumienione. Osączać i układać na papierowym ręczniku. Podawać z sosami lub twarożkiem.


Komentarze

  1. Maryś kochana ,ale to ładne , takie gwiazdki , ho ho , ty to jest prawdziwa Czarodziejka wiesz?
    no nie mogę się napatrzyć

    OdpowiedzUsuń
  2. słodziaki :) Wsunęłabym kilka albo i kilkanaście ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Alciu, mam nadzieję, że się skusisz, bo naprawdę warto, a pewnie mąki z ciecierzycy Ci nie brakuje :) Ściskam Cię!

    Dzięki, Poki! :) Ja wsunęłam dużo. Zamierzam zrobić powtórkę na najbliższą imprezę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mario , a wiesz ze jak piszesz koniecznie zrobię, tak , tak w delikatesach mam tą mąkę

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe :-) Szukam teraz pomysłów na bezglutenowe ciasteczka i te są super ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. jakie słodkie gwiazdki! no i z ciecierzycy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękne.
    Słyszałam że nas odwiedzicie? :)
    W końcu :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale śliczne. I nie z pszenicy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Alciu, w takim razie czekam na relację na Twoim blogu :)

    Edysiu i Agatko, cieszę się, że Wam się podoba! Wypróbujcie, bo pracy nie ma dużo, a frajda z jedzenia ogromna! :)

    Polciu, podobno nas zapraszacie ;P Czekam na potwierdzenie :D

    Dziękuję, Haniu! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha! dzisiaj nabylam make z ciecierzycy. Co ma byc to będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj! Bardzo się cieszę i czekam na relację na Twoim blogu :) Mam nadzieję, że nie będziesz zawiedziona. Na Kasza Prodżekt przepisów na wykorzystanie mąki z ciecierzycy nie brakuje:) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. takiego czegoś jeszcze nie jadłam, ale zapowiada się niezwykle smakowicie i chrupko. Przepis zapisuję, składniki kupuję i koniecznie przygotowuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Maria , je zrobię jak tylko kupie tą makę , bo nie uwierzysz ale wykupili ją w moich delikatesach , w domu tez zapas stopniała ,ale pani już mi zamówiła i po niedzieli będzie na 100%

    OdpowiedzUsuń
  14. Cieszę się, Joanno. Ciekawa jestem Twoich wrażeń :)

    Alu, aż mi trudno uwierzyć, że w Twoim magicznym sklepie mogło zabraknąć mąki z ciecierzycy :) Kup, Alu, kup, bo musimy zrobić dhoklę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Alu, jeszcze nie. Napiszę do Ciebie, jak tylko zacznę się rozglądać za jedynym słusznym przepisem :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Są świetne :) będę musiała przygotować !

    OdpowiedzUsuń
  17. szkoda, że nikt nie pisze o tym, jak je zrobił :) też nie zrobiłam jeszcze, ale widzę po składnikach że super <3 mała uwaga: adźwain można też zastępować czarnuszką, obie są "gorące" i dodawane do roti i do "słonych chrupków" (w Pakistanie na to się mówi nimko, w Indiach może też?), też do ciasta na samose np.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciszka (kiszka) kaszubska

Curry z czerwonej soczewicy

Płatki ryżowe po indyjsku na śniadanie