Światowy Dzień Kota i spaghetti gotowane w winie
17 lutego obchodzony jest w Polsce jako Światowy Dzień Kota. Wszystkim kotom, kociarzom i ludziom zaangażowanym w poprawę losu tych pięknych zwierząt przesyłam serdeczne pozdrowienia! Na zdjęciach moje dwa kociska: 2,5-letnia koteczka Yoko i 6-letni zwariowany pręgowany kocur Chojrak.
A wracając do kuchni, od dawna miałam na celowniku przepis na spaghetti gotowane w winie, zawsze jednak żal mi było wina (i słusznie!). Pomysł wydawał się ciekawy - podgotowane spaghetti dogotowuje się w lekko odparowanym czerwonym winie. Ja ugotowany w winie makaron wymieszałam z podsmażonym czosnkiem i zblanszowanym groszkiem. Posypałam płatkami chili, bazylią, cheddarem i dużą ilością świeżo zmielonego pieprzu. Ani makaron o smaku wina, ani tym bardziej wino o konsystencji makaronu nie przypadły mi gustu, jednym słowem zmarnowałam jedno i drugie, ale kolorki wyszły ładne ;)
A wracając do kuchni, od dawna miałam na celowniku przepis na spaghetti gotowane w winie, zawsze jednak żal mi było wina (i słusznie!). Pomysł wydawał się ciekawy - podgotowane spaghetti dogotowuje się w lekko odparowanym czerwonym winie. Ja ugotowany w winie makaron wymieszałam z podsmażonym czosnkiem i zblanszowanym groszkiem. Posypałam płatkami chili, bazylią, cheddarem i dużą ilością świeżo zmielonego pieprzu. Ani makaron o smaku wina, ani tym bardziej wino o konsystencji makaronu nie przypadły mi gustu, jednym słowem zmarnowałam jedno i drugie, ale kolorki wyszły ładne ;)
Zdjecie Chojraka pod koldra - bezbledne!
OdpowiedzUsuńA czerwone spaghetti pieknie sie komponuje z zielonym groszkiem :)
Kolorki rzeczywiście ciekawe. Czyli wino dodajemy jednak do sosu? Tak zawsze smakuje
OdpowiedzUsuńPowinszowania dla Yoko i Chojraka :)
OdpowiedzUsuńojej jak u Ciebie dziś ładnie , koty to masz przepiękne, no ten makaron tez taki ,ale jak piszesz,że nie warto sto nie będę sprawdzać :D
OdpowiedzUsuńJuż sama nie wiem, czym się bardziej zachwycać - kociakami czy tym wybornym daniem :)
OdpowiedzUsuńKolory rzeczywiscie piekne, ale jakos chyba wole popijac makaron winem niz z nim tak epskerymentowac. :) Wszystkiego dobrego dla kociarni. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńKotki faktycznie urocze :)
OdpowiedzUsuńMi też jest zawsze wina żal, ale kolorystycznie bomba!
Dzięki, dziewczyny! Koty też dziękują za życzenia i wyrazy sympatii :)
OdpowiedzUsuńKabamaigo - wino z makaronem najlepiej smakuje tak jak radzi Karolina, popijane z kieliszka :)
Oj przynajmniej kolorki wyszły śliczne! :)
OdpowiedzUsuńKotki cudne! :)
Kociarze łączcie się :-)
OdpowiedzUsuńMoja kotka lubi tak Chojrak kłaśc się najlepiej wejść w jakąś bluzkę i widać jej tylko oko :-)
Mam podobne zdjęcie ;-)
tak, dziś Dzień Kota ;]
OdpowiedzUsuńFilemona ma swoje świeto, kicia jedna.
gotowany w czerwonym winie makaron? ale bomba!
rewelacyjny pomysł.nie no, z pewnością go wypróbuję!
Twoja Yoko wygląda dokładnie tak samo jak moja trzyletnia koteczka Emka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Meg Malinowska
Bardzo wiosenny talerz :)
OdpowiedzUsuń