Pierogi z kaszą gryczaną i twarogiem

Kotlety z kaszy gryczanej i twarogu (zwane golasami lub hreczniakami) oraz pierogi z farszem z kaszy gryczanej i twarogu to potrawy charakterystyczne dla wschodnich rubieży Polski - Podlasia i Lubelszczyzny. Są oryginalniejsze w smaku od pierogów ruskich i co najmniej równie dobre. Z podanych proporcji wychodzi sto kilkadziesiąt sztuk. Surowe pierogi od razu układam jedną warstwą w szufladzie zamrażalnika wyłożonej papierem do pieczenia. Pierogi nie mogą się stykać. Zamrożone przekładam do foliowych woreczków, gdzie czekają na swoją kolej. Dobre, domowe pierogi zawsze wzbudzają zachwyt gości, w tym także zagranicznych. W ostatni piątek podejmowałam na kolacji gości ze Szwajcarii. Zrobiłam bardzo esencjonalną, ciemnobrązową od grzybów zalewajkę, podałam dwa rodzaje pierogów - z kapustą oraz z kaszą gryczaną i twarogiem. Do tego gorące buraczki, a na deser sernik. Największe wrażenie zrobiły zalewajka oraz pierogi z kaszą gryczaną i twarogiem. Każdy z gości wziął dokładkę, pałaszowali, aż miło było patrzeć. To najlepszy dowód, że regionalna kuchnia polska jest naprawdę wyjątkowa i warto ją promować!


Pierogi z kaszą gryczaną i twarogiem (sto kilkadziesiąt sztuk)
300 g kaszy gryczanej
400 g dobrego, ścisłego twarogu
3 łyżki oleju
3 posiekane cebule
1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
0,5 łyżeczki ostrej papryki w proszku
jeśli lubicie, możecie dodać 1 łyżeczkę suszonej mięty - bardzo tu pasuje
2-3 łyżki drobniutko posiekanej natki pietruszki
sól i świeżo zmielony czarny pieprz do smaku (pieprzu nie żałujcie!)
na ciasto:
pół kilograma mąki poznańskiej i dodatkowa mąka do podsypywania
1 szklanka wrzątku
duża szczypta soli
2 łyżki oleju

Z mąki, soli i wrzątku zagnieść ciasto. Dodać olej i zagniatać tak długo, aż na powierzchni ciasta zaczną się ukazywać pęcherzyki powietrza - to znak, że ciasto jest gotowe. Przełożyć je do woreczka foliowego i odstawić na pół godziny.
Cebulę przyrumienić na oleju. Kaszę gotować 25 minut w dużej ilości osolonej wody, po czym dokładnie osączyć na sicie i gorącą wymieszać z twarogiem rozdrobnionym widelcem oraz z cebulą. Dodać przyprawy, wymieszać i spróbować, w razie potrzeby doprawić. Farsz ma być wyraźnie słonawy i pieprzny. Uformować z niego kulki wielkości orzechów włoskich.
Ciasto podzielić na 3 części - każdą osobno wałkować na blacie podsypanym mąką (resztę ciasta pozostawić w woreczku, żeby nie wyschło). Wykrawać kółka, nakładać farsz, zalepiać i od razu zamrażać zgodnie z instrukcją zamieszczoną w opisie nad zdjęciem. Postąpić tak samo z resztą ciasta.
Zamrożone pierogi należy wrzucać na gotującą się, osoloną wodę. Delikatnie zamieszać od dna, by nie przywarły. Gotować około 4 minuty od wypłynięcia na powierzchnię. Podawać z podsmażoną cebulką, smażonymi kaparami lub posiekanymi suszonymi pomidorami z oleju. Serwować w ogrzanych kamionkowych miskach, żeby goście sami mogli sobie nakładać.
Smacznego!

PS. Nie poczyniłam jeszcze żadnych świątecznych przygotowań - nie nastawiłam ciasta na piernik, nie upiekłam ani jednego ciasteczka. Ale o tym, że święta coraz bliżej, przypomina mi grudnik (szlumbergera) na kuchennym oknie. Cały okrył się pięknymi pąkami, a pierwszy kwiat właśnie się otworzył.


Na moim blogu jest już wiele rodzajów pierogów, w tym pierogi z kaszą gryczaną i z soczewicą.

Komentarze

  1. Jak bum cyk cyk, zrobię je na Wigilię, choć to pewnie nie jest ortodoksyjne danie ;)
    Kwiat jest oszałamiający!
    Kochana, a czy próbowałaś robić kiedyś ciasto na pierogi z innej mąki niż pszenna?

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolacja -rewelacja! Wspaniałe te menu, nie dziwię się gościom, że brali dokładki. Na taką kolację sama bym się chętnie wprosiła, pycha!:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jadłam takowe pierożki całkiem nie dawno ;) był u mnie tzw. wysyp pierogowy he he ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze sobie obiecuję, że "już następnym razem takie zrobię" a jak przychodzi co do czego to jakoś wracam do sprawdzonych nadzień...a szkoda, bo to mnie kusi już od dłuższego czasu i brzmi niezwykle smacznie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja to bym kiedyś się do Ciebie w gości wybrała i zamawiam taki sam zestaw tylko zamiast sernika jakieś arabskie smażone ciasteczka :P

    OdpowiedzUsuń
  6. och, jak pięknie zakwitł Twój grudnik!
    mój pomylił pory roku i kwitł już w... sierpniu!
    ciekawe pierogi. nadzienie mnie intryguje,.. ;]

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, ze lepić pierogow nie potrafię. O tych z kaszą i twarogiem słyszalam już kilka razy i bardzo bym chciala sprobować. Pozostaje mis się zdac na restauracje, a tam krolują ruskie, z mięsem, czasem ze szpinakiem no i z kapuchą i grzybami. Niestety z kasza nie widziałam. MOże na wschodnie tereny Polski muszę wybyć, aby znależć je w menu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Haniu, inna mąka niż pszenna nie bardzo nadaje się na pierogi. W mące musi być gluten, inaczej nici z pierogów. Może i nie jest to tradycyjne wigilijne danie, za to jakie pyszne! :)

    Cieszę się Patrycjo, że Ci się podoba! I zapraszam na pierogi i zalewajkę :)

    Fiolunko, wysyp pierogów, powiadasz? :) Też uważam, że jeśli robić pierogi, to od razu większą ilość :)

    Arven, zrób koniecznie. To moje ulubione nadzienie.

    Alciu, na Ciebie zawsze czekam :D

    Karmelitko, czytałam, że grudnikom nieraz się pory roku przestawiają. Mój jest punktualny :)

    Kingo, zawsze musi być pierwszy udany raz. Zachęcam Cię gorąco do własnych prób z pierogami. Podstawą jest odpowiednia mąka (najlepiej poznańska) i długie wyrabianie ciasta. Na pewno w końcu się uda! Szkoda ograniczać się do pierogów w restauracjach. Pozdrawiam Cię!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zupełnie nie dziwię się Twoim gościom. Ja u Was prezentuję żałosny brak umiaru oraz niepomiarkowanie w jedzeniu i piciu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piniu, strasznie dawno Cię u mnie nie było :( Musimy wymienić się książkami, więc okazja jest ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lepiej nie kuś, bo takim pierogom i zalewajce to ja się nie potrafię oprzeć;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje pierogowe doświadczenie sięga wielu pokoleń babek i prababek z Lubelszczyzny. Mnie nauczyła prababka Franciszka - zawsze robiła ciasto wyłącznie z mąki i wrzątku (jaja to luksus!), zlepiała je przecudnie z taką falbanką. Ukochane moje nadzienie to ugotowana kasza jaglana i tyle samo twarogu + żółtko, cukier waniliowy i mięta (najlepiej świeża), podawać z lekko osłodzoną prawdziwą śmietaną.
    Od kilku lat na Wigilię robię pierogi spod Przemyśla - znane też na zachodniej Ukrainie - z farszem z kartofli i grzybów z cebulą. Najlepsze są grzyby leśne, mogą być mrożone. W sytuacji rozpaczliwego braku można użyć pieczarek uszlachetnionych koncentratem grzybowym. Smacznego, Ewa

    OdpowiedzUsuń
  13. Patrycjo, na pewno o przysłowiowym suchym pysku siedzieć u mnie nie będziemy ;D

    Ewo, bardzo dziękuję za Twój wpis. Ostatnio robiłam pierogi z kaszy jaglanej z twarogiem na ostro (z kuminem, kolendrą i kurkumą), jednak wersji słodkiej, o której piszesz, nie znam, ale na pewno wypróbuję - dziękuję. Farsz z ziemniaków i grzybów z cebulą również brzmi wyśmienicie. Chyba najłatwiej będzie tu użyć grzybów suszonych. Bogactwo regionalnych odmian pierogów jest zaskakujące. Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam pierogi z kasza gryczana i twarogiem - czerwony dodatek ciekawy - do wyprobowania.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciszka (kiszka) kaszubska

Curry z czerwonej soczewicy

Płatki ryżowe po indyjsku na śniadanie