Zapiekanka z kaszy jaglanej i dyni
Dynie najbardziej lubię na swojej ścianie, pędzla teściowej :D
Ich miękka konsystencja i słodki, mdławy smak sprawiają, że pierwsze skojarzenie zawsze mam z papką dla niemowląt lub bezzębnych staruszków. Co nie znaczy, że ich nie jadam - jadam i nawet lubię. Tym wpisem udało mi się załapać na tegoroczny Festiwal dyni prowadzony przez Beę.
Zapiekanka z dyni jest słodkawa, aromatyczna i bardzo smaczna - polecam nie tylko przy okazji festiwalu.
Ich miękka konsystencja i słodki, mdławy smak sprawiają, że pierwsze skojarzenie zawsze mam z papką dla niemowląt lub bezzębnych staruszków. Co nie znaczy, że ich nie jadam - jadam i nawet lubię. Tym wpisem udało mi się załapać na tegoroczny Festiwal dyni prowadzony przez Beę.
Zapiekanka z dyni jest słodkawa, aromatyczna i bardzo smaczna - polecam nie tylko przy okazji festiwalu.
Zapiekanka z kaszy jaglanej i dyni (4 porcje)
1 szklanka kaszy jaglanej
700-800 g dyni, już bez pestek
2 szklanki wody lub bulionu warzywnego (może być z kostki)
kilka łyżek oleju rzepakowego lub oliwy
świeżo zmielony pieprz i sól do smaku
2-3 drobno posiekane cebule
2-3 starte lub przeciśnięte ząbki czosnku
kilkanaście drobno posiekanych listków szałwii
1 łyżka soku z cytryny
1/3 łyżeczki suszonego tymianku
1/3 słodkiej papryki w proszku
1/3 ostrej papryki w proszku
1 czubata łyżka skrobii ziemniaczanej lub kukurydzianej
Kaszę jaglaną sparzyć na sitku i dokładnie wypłukać pod bieżącą wodą. Zalać 2 szklankami wody lub bulionu warzywnego i nałożyć pokrywkę. Kaszę zagotować pod przykryciem, po czym gotować na minimalnym ogniu (nie mieszając) przez 20 minut. Wyłączyć i zostawić do wystudzenia.
Dynię pokroić w plastry, posmarować olejem lub oliwą. Oprószyć pieprzem i solą, ułożyć na blasze wysmarowanej olejem i piec w 180C do miękkości (30-40 minut). Dynię wyłożyć na sitko i wystudzić odciskając, by pozbawić ją nadmiaru wody.
Na 2 łyżkach oleju zeszklić cebulę, dodać posiekaną szałwię i smażyć przez chwilę.
Miąższ dyni oddzielić od skórki i rozgnieść widelcem. Dodać do kaszy razem z pozostałymi składnikami. Całość dokładnie wymieszać.
Niedużą formę do pieczenia wysmarować olejem, przełożyć do niej masę i piec 30 minut w 180C.
Zapiekankę podawać posypaną natką pietruszki, koniecznie z jakąś surówką.
Oj, na pewno smakuje rewelacyjnie... Zarówno kasza jaglana, jak i dynia, smakują rewelacyjnie pieczone. O ile jeszcze w tym sezonie dorwę jakąś dynię, muszę zrobić:D
OdpowiedzUsuńA jakie piękne dynie , te na ścianie , mi też bardzo się podobają i nie dziwię ,że je bardzo lubisz
OdpowiedzUsuńAle , hm czy zawsze musi być jakieś ale?:P, ale wracając do ,,ale" to ja zdecydowanie bardziej na talerzu bym chciała zapiekankę z kaszy jaglanej i dyni:)
zdecydowanie do zrobienia i to przed pierogami bo dynie mam w domu (dziś kupiłam , tanio jak barszcz) a quinoa, jeszcze nie kupiona(ale pierogi zrobię , bo to firmówki z blogu dla Ali *)
Lubię i kaszę jaglaną i dynię. Może zdążę mieć naprawiony piekarnik, zanim minie sezon na tę drugą :-/ Bardzo piękny przepis.
OdpowiedzUsuńoj, nie marudź, dyńki pyszne są! zależy od odmiany; a ta zapiekanka bardzo mi się widzi :) i malowidło też
OdpowiedzUsuńFajne dynie :) A zapiekankę zanotuję, wygląda przeuroczo, zaś za mną jaglana ostatnio biega...
OdpowiedzUsuńMelduje, ze zrobilam! (tylko nie dodalam skrobii); wyszlo pyszne, bardzo 'moje' smaki :) Dziekuje za przepis (i - oczywiscie - za udzial w tegorocznym Festiwalu :) ).
OdpowiedzUsuńA dynie spod pedzla tesciowej bardzo mi sie podobaja! Czy to akwarela czy olej? Moja 'para sie' akwarela i tez mam jeden jej obraz w domu :)
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję za wszystkie komentarze!
OdpowiedzUsuńPołączenie dyni z kaszą jaglaną jest bardzo udane, dlatego szczerze je Wam polecam :)
To już nawet pomarudzić nie można, no! ;D
Beo, cieszę się bardzo, że zrobiłaś, a jeszcze bardziej, że Ci smakowało. Wzięcie udziału w Festiwalu to była przyjemność, choć zmobilizowałam się w ostatniej chwili :)
Uwielbiam te dynie, to olej. Teściowa pięknie maluje i mam w jej obrazach cały dom. Dobrze mieć taką teściową :D
O tak, dobrze miec taka tesciowa :)
OdpowiedzUsuńChoc ja na moich tez nie moge narzekac (mam az 4 sztuki ;)).