Bakłażany najlepsze na świecie
Kilka dni temu pożyczyłam od Piniowych orzeszków trzy niezwykłe książki kulinarne. Pierwszy wypróbowany przeze mnie przepis pochodzi z książki Claudii Roden Tamarind & Saffron. Jest to przepis na pikantne, miodowo-imbirowe bakłażany. Proporcje są doskonałe, a po spróbowaniu bakłażanów mowę nam odjęło z rozkoszy. Tego się na da opisać - trzeba samemu spróbować!
Pikantne, miodowo-imbirowe bakłażany
2 średnie lub duże bakłażany obrane ze skórki przed pieczeniem (ja upiekłam 4 mniejsze)
oliwa z oliwek
sól
3 obrane i starte na tarce lub przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku
duży kawałek (5 cm) obranego i startego na tarce imbiru
1,5 łyżeczki zmielonego kuminu
duża szczypta pieprzu cayenne
6 łyżek płynnego miodu
sok z 1 cytryny
(w przepisie było jeszcze 150 ml wody, ale ja wody nie dodałam wcale)
do posypania: prażony sezam i natka pietruszki
Bakłażany zawsze należy wybierać jędrne i błyszczące - po naciśnięciu palcem skórka nie może się odkształcać. Takie bakłażany bez problemu dadzą się obrać ze skórki obierakiem do warzyw i nie będą gorzkie (najlepiej jednak spróbować kawałeczek - jeśli gorycz będzie wyczuwalna, należy pokrojone bakłażany posolić i zostawić na sicie na 30 min, a następnie wypłukać i dokładnie wytrzeć papierowym ręcznikiem).
Obrane bakłażany pokroić w jednocentymetrowe plastry, każdy plaster posmarować z dwóch stron oliwą z oliwek, posolić i piec około 20-30 minut w piekarniku nagrzanym do 200C. Raz w trakcie pieczenia obrócić. Bakłażany nie muszą być bardzo miękkie, będą się jeszcze smażyły w sosie.
Na patelni lub w płaskim rondlu rozgrzać dwie łyżki oliwy, wrzucić czosnek i smażyć przez chwilę na dużym ogniu, cały czas mieszając. Zdjąć z ognia, dodać resztę składników oraz bakłażany i smażyć, mieszając, aż bakłażany wchłoną cały sos. Spróbować, czy nie trzeba doprawić. Schłodzić. Podawać do dobrego pieczywa. Ja posypałam uprażonym na suchej patelni niełuszczonym sezamem i natką pietruszki, bo wspaniale pasują do bakłażanów.
Pikantne, miodowo-imbirowe bakłażany
2 średnie lub duże bakłażany obrane ze skórki przed pieczeniem (ja upiekłam 4 mniejsze)
oliwa z oliwek
sól
3 obrane i starte na tarce lub przeciśnięte przez praskę ząbki czosnku
duży kawałek (5 cm) obranego i startego na tarce imbiru
1,5 łyżeczki zmielonego kuminu
duża szczypta pieprzu cayenne
6 łyżek płynnego miodu
sok z 1 cytryny
(w przepisie było jeszcze 150 ml wody, ale ja wody nie dodałam wcale)
do posypania: prażony sezam i natka pietruszki
Bakłażany zawsze należy wybierać jędrne i błyszczące - po naciśnięciu palcem skórka nie może się odkształcać. Takie bakłażany bez problemu dadzą się obrać ze skórki obierakiem do warzyw i nie będą gorzkie (najlepiej jednak spróbować kawałeczek - jeśli gorycz będzie wyczuwalna, należy pokrojone bakłażany posolić i zostawić na sicie na 30 min, a następnie wypłukać i dokładnie wytrzeć papierowym ręcznikiem).
Obrane bakłażany pokroić w jednocentymetrowe plastry, każdy plaster posmarować z dwóch stron oliwą z oliwek, posolić i piec około 20-30 minut w piekarniku nagrzanym do 200C. Raz w trakcie pieczenia obrócić. Bakłażany nie muszą być bardzo miękkie, będą się jeszcze smażyły w sosie.
Na patelni lub w płaskim rondlu rozgrzać dwie łyżki oliwy, wrzucić czosnek i smażyć przez chwilę na dużym ogniu, cały czas mieszając. Zdjąć z ognia, dodać resztę składników oraz bakłażany i smażyć, mieszając, aż bakłażany wchłoną cały sos. Spróbować, czy nie trzeba doprawić. Schłodzić. Podawać do dobrego pieczywa. Ja posypałam uprażonym na suchej patelni niełuszczonym sezamem i natką pietruszki, bo wspaniale pasują do bakłażanów.
one naprawdę są takie dobre?Bo ja nie lubię imbiru, bardzo nie lubię :P
OdpowiedzUsuńWlasnie robie liste zakupow i skacze po blogach szukajac inspiracji. Dzieki Ci serdeczne za ten przepis, bo baklazany uwielbiam i bede robic, najpewniej w sobote. Nie moge sie doczekac.
OdpowiedzUsuńPoki, jeśli nie lubisz imbiru, to możesz zapomnieć o tym przepisie, bo imbir jest baaardzo wyczuwalny, a w połączeniu z miodem i cytryną daje taki mocny cytrusowy aromat. Naprawdę nie wiem,jak można nie lubić imbiru ;)
OdpowiedzUsuńKarolino, bardzo proszę :) Przepis jest absolutnie wspaniały i wart wypróbowania.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam 2 baklazany, ale mam juz na nie pomysl, natomiast Twoj bedzie nastepny. Wygladaja przepysznie i te polaczenie smakow...! No i kocham baklazana z natka pietruszki.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwcale sie nie dziwie, ze Wam mowe odjelo :)
OdpowiedzUsuńkiedys robilam podobne baklazany - z czosnkiem i pietruszka. No dobra... podobny tylko troche ;)))
Cieszę się, Patrycjo, że zamierzać wypróbować przepis, bo naprawdę jest tego wart :)
OdpowiedzUsuńAnuszko, takie podobne tylko trochę;) bakłażany też robiłam, jednak ten przepis bije wszystkie poprzednie na głowę :) Ale ja pewnie jestem mało obiektywna, bo uwielbiam połączenie imbiru z miodem i cytryną i smakowałoby mi chyba w każdej konfiguracji.
Z przepisu i zdjęcia wygląda to naprawdę na nieliche danie :)
OdpowiedzUsuńPS. Ja też uwielbiam połączenie imbiru, miodu i cytryny!
Hmmm. Mam ta ksiazke od jakis 4 lat? Nie zwrocilam w ogole uwagi na ten przepis. Sprawdze skoro polecasz.
OdpowiedzUsuńJak na złość nigdzie nie ma kuminu:/
OdpowiedzUsuńHaniu, i nielicho smakowało :)
OdpowiedzUsuńThiesso, bo u kogoś dobre rzeczy bardziej biją po oczach ;) Wypróbuj koniecznie!
Aniu, kumin można kupić na Allegro (u jednego sprzedawcy z wysyłką kosztuje taniej niż w sklepie bez wysyłki;)
http://allegro.pl/listing.php/search?sg=0&string=kumin
Maria, powiadasz ,że to rozkosz dla podniebienia ?
OdpowiedzUsuńTo ja sprawdzę !!!!Nie ,żebym tobie nie wierzyła :P ja po prostu tez chcę poczuć ten smak
a świeży imbir to jest z tych produktów , który jest zawsze u mnie w kuchni i chyba nie mogę bez niego żyć , ciekawe jak ja obyłam się bez świeżego imbiru kiedyś?
ostatnio mam fazę na bakłażany na tysiąc sposob. lodówka pęka w szwach od słoiczków z ljutenicą :) wyprobuje ten przepis koniecznie, ale nie jem miodu więc będzie eksperyment z syropem klonowym :)
OdpowiedzUsuńpozdr!
Tak, Alu, te bakłażany są wyśmienite. Mnie też trudno już sobie wyobrazić kuchnię bez imbiru :)
OdpowiedzUsuńIlovetofu, ljutenica, ach! Sama jeszcze nigdy nie robiłam, choć bardzo lubię. Wiesz, z syropem klonowym te bakłażany będą pyszne. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Zrobiłam. Mowy mi wprawdzie nie odjęło, a Ptit Suisse spróbował i stwierdził :”ooo... słodkie” ;) No ale on dziś przerzucił 2 metry przestrzenne drzewa na opał, więc pewnych rzeczy nie jest w stanie docenić ;)))
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, że jest to absolutnie rewelacyjna przystawka/smarowidło. Wchodzi na stałe do jadłospisu!
Muszę poszukać tej książki :)
i ja zrobiłam , a co :D i tez do powtórki ,a właściwie na stałe
OdpowiedzUsuńResztki postaram się jutro jakoś sfotografować , choć to brzydkie jest (kolor)ale pyszne
Ech, mogę się tylko podpisać pod postem Thiessy... choć mam książką nie od 4 lat, a od roku... i w dodatku lubię bakłażany, miód i imbir...
OdpowiedzUsuńWłaśnie stygną te bakłażany, aromat taki w całym domu, że luby się oderwał od grania i krzyknął z góry: ale pachnie! Nie mogę się doczekać degustacji. :)
OdpowiedzUsuńMmmmm... Bajka. :) Ale zionę czosnkiem, hi, hi! Użyłam syropu z agawy, bo miód mi się skończył i czekam na nową dostawę.
OdpowiedzUsuńBo dorwaniu kuminu przepis wypróbowałam i smakowało jak pikantne powidła (nie wiem czy tak miało być czy to just my luck?), w każdym razie przy obecnym tempie mojego nadrabiania postów pełna recenzja na moim blogu za jakieś 2 miesiące.
OdpowiedzUsuńzdjęć nie będzie bo resztka wyparowała w nocy , chyba?Bo rano nie było ,ale sobie zrobię nowe jak tylko kupie bakłażana
OdpowiedzUsuńBakłażany uwielbiam, rodzina wrecz przeciwnie więc cierpi bo katuję ich niemal codziennie.....ale juz niedługo znowu będą drogie i kiepskie wiec szaleję. Chętnie przepis wypróbuję bo ciekawi mnie polączenie baklżana z miodem.
OdpowiedzUsuńMusza byc pyszne - zdecydowanie do zrobienia ! Na razie zrobilam kuskus z kalafiora, ktory wsunelam pare dni temu na kolacje !
OdpowiedzUsuń