Rzodkiewki po indyjsku

Czekałam cierpliwie, by zrobić tę sałatkę, gdy rzodkiewki będą najsmaczniejsze. Warto było. Jeśli tylko znajdziecie dobre rzodkiewki - do dzieła! Uprażone w oleju przyprawy cudownie podkreślają orzechowy smak, w ogóle sam olej aromatyzowany kuminem, czarną gorczycą, kurkumą i sokiem z cytryny jest pyszny, absolutnie do wykorzystania w innych lekkich połączeniach. Rzodkiewki tworzą bardzo zgrany duet z orzeszkami ziemnymi. Polecam bez wahania.
Przepis zamieścił w Internecie Doriann, znalazłam go na tej stronie.
Rzodkiewki powinny być maciupkie, co było warunkiem niemożliwym do spełnienia. Pozostaje mieć nadzieję, że tak jak powoli ze straganów znikają cukinie giganty, wypierane przez młode i soczyste sztuki, tak kiedyś i rzodkiewki zacznie się zbierać wcześniej, gdy są małe i delikatne, a charakterystyczny pikantny posmak nie dominuje jeszcze wszystkich innych.
Sałatka z rzodkiewek z orzeszkami ziemnymi po indyjsku
200 g małych rzodkiewek
1 łyżka neutralnego w smaku oleju
1/4 łyżeczki kuminu (dałam pół łyżeczki)
1/4 łyżeczki czarnej gorczycy (jak wyżej)
1/4 łyżeczki kurkumy
1/4 łyżeczki soli
1 łyżka soku z cytryny (też dałam więcej)
80 g posiekanych orzeszków ziemnych
posiekana nać kolendry lub natki pietruszki

Na małej patelni rozgrzać olej, dodać kumin i czarną gorczycę, przykryć pokrywką i smażyć kilka minut, poruszając patelnią, aż ziarenka zaczną strzelać i zmienią barwę. Dodać kurkumę i sól, wymieszać i zestawić z ognia. Gdy trochę przestygnie, dodać sok z cytryny.
Rzodkiewki pokroić na ćwiartki lub ósemki (w zależności od wielkości). Wymieszać dokładnie wszystkie składniki, dodać posiekaną zieleninę i odstawić na chwilę, by smaki się przegryzły.

Smacznego.

Komentarze

  1. tak podanych rzodkiewek się nie spodziewałam :) piękne i takie niezwykłe :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaskakujące połączenia - trzeba będzie spróbować!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej, ale fajne!
    Moja Babcia ma rzodkiewki z ogródka - jak się do niej uśmiechnę to na pewno mi trochę da:)

    Przepis zapisuję w zakładkach:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Baaaaardzo ciekawe - zupelnie mi nieznany przepis na rzodkiewki, zdecydowanie do wykorzystania - wszystkie przyprawy w domu, nawet rzodkiewka czeka!
    W kwestii Twojego pytania o "turnip" - Brassica rapa, tlumacze to jako biala rzepe, mam nadzieje, ze dobrze. w pl widzialam na niektorych targowiskach, ale zazwyczaj dobrze wyrosnieta, a najlepsze sa mlode rzepki, ktore smakuja swietnie na surowo, jak i podsmazona albo nawet i pieczone...
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Rzepa

    OdpowiedzUsuń
  5. Zapomnialam dodac francuska nazwe rzepy - "navet".

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawy przepis (jak zawsze!). Ostatnio szukałam przepisów na rzodkiewki na ciepło bo dostaliśmy z jakieś 2 kg ale chyba już wszystkie zjedliśmy. Nastęnym razem pomyślę o takiej sałatce! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję, dziewczyny i pozdrawiam :)
    Zazdroszczę Wam "własnych" rzodkiewek, bo rzodkiewki uwielbiam, najbardziej na kanapce z solą i masłem.
    Sałatka naprawdę niezwykle smakuje, kumin zawsze wprowadza nutę egzotyki.
    Magdaleno, dziękuję! Nareszcie wiem, jak wygląda "navet", warzywo powszechnie wykorzystywane w kuchni francuskiej. Rzeczywiście najwyraźniej jest to rzepa biała, w Polsce nie widziałam jej nigdy.
    Olgo, rzodkiewki pozostają surowe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. fiu fiu czego to ludzie nie wymyślą :) też mam świeżą dostawę eko rzodkiewek od teściów, niektóre są niewiele większe od zielonego groszku :) Może sobie posiej w doniczce, a nóż wyrosną?Ja właśnie mam taką eksperymentalną hodowlę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Poki, moje koty skutecznie mnie wyleczyły z wszelkich eksperymentalnych hodowli roślin :D Alternatywy są dwie: kiełki lub kaktusy, całej reszcie grozi pożarcie lub wygrzebanie z doniczek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wpadam tu na chwile, aby powiedziec, ze wlasnie zajadam sie owa rzodkiewka, ktora jest wg mnie pyszna. moja troche bardziej zolta wyszla, gdyz sypnelam dosc sporo kurkumy; wiedzialam, ze bedzie mi smakowac - udalo mi sie poza tym kupic dzis pyszna, ostra rzodkiewke od na targu od pani, ktora wygladala jakby wlasnie przed chwila skonczyla orac pole;

    OdpowiedzUsuń
  11. Magdaleno, cieszę się bardzo :) Moja rzodkiewka też była zupełnie żółta, jakimś cudem ten kolor nie wyszedł na zdjęciu.

    OdpowiedzUsuń
  12. a cala przyjemnosc po mojej stronie; zjadlam caly peczek na pozne sniadanie, pyszne bylo.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciszka (kiszka) kaszubska

Curry z czerwonej soczewicy

Płatki ryżowe po indyjsku na śniadanie