Rabarbar z fasolą
Na pomysł połączenia rabarbaru z fasolą wpadłam, przygotowując mięsożernej frakcji rodziny fasolkę po bretońsku. Skończyło się na tym, że mąż na jednym talerzu miał fasolę w dwóch wersjach - i to tę z rabarbarem zajadał z większym apetytem :)
Lubię rabarbar, ale bez przesady, jego dziwny i oszałamiający zapach zawsze przyprawiał mnie o zawrót głowy. Najlepsze w rabarbarze jest to, że dosłownie po chwili duszenia zamienia się w gęsty i kremowy sos. Do fasoli pasował wspaniale, a to znaczy, że będzie świetnie smakował także z ciecierzycą i tofu.
Rabarbar z fasolą
200 g namoczonej na noc i ugotowanej w nowej wodzie białej fasoli
1 czubata łyżka masła lub 2 łyżki oleju
3 duże, posiekane w kostkę cebule
2 pokrojone w plasterki ząbki czosnku
500 g rabarbaru
kilka miękkich suszonych śliwek - w razie potrzeby wcześniej namoczyć w gorącej wodzie, by namiękły
2-3 łyżki melasy (używam black treacle) lub miodu, a w najmniej aromatycznej wersji - brązowego trzcinowego cukru
1 łyżeczka garam masala
kilka goździków
łyżeczka tymianku
sól i pieprz do smaku
Rabarbar umyć, pozbawić resztek liści i obrać z włókien. Pokroić w dwucentymetrowe kawałki.
Na rozgrzanym tłuszczu przyrumienić (powoli!) cebulę, dodać rabarbar, suszone śliwki oraz czosnek i smażyć, podlewając kilkoma łyżkami wody, aż rabarbar zacznie się rozpadać. Dodać melasę (lub miód/cukier trzcinowy) i resztę przypraw, spróbować, czy nie trzeba doprawić do smaku. My zjedliśmy z chlebem, ale wspaniale będzie pasował brązowy ryż lub niepalona kasza gryczana.
Lubię rabarbar, ale bez przesady, jego dziwny i oszałamiający zapach zawsze przyprawiał mnie o zawrót głowy. Najlepsze w rabarbarze jest to, że dosłownie po chwili duszenia zamienia się w gęsty i kremowy sos. Do fasoli pasował wspaniale, a to znaczy, że będzie świetnie smakował także z ciecierzycą i tofu.
Rabarbar z fasolą
200 g namoczonej na noc i ugotowanej w nowej wodzie białej fasoli
1 czubata łyżka masła lub 2 łyżki oleju
3 duże, posiekane w kostkę cebule
2 pokrojone w plasterki ząbki czosnku
500 g rabarbaru
kilka miękkich suszonych śliwek - w razie potrzeby wcześniej namoczyć w gorącej wodzie, by namiękły
2-3 łyżki melasy (używam black treacle) lub miodu, a w najmniej aromatycznej wersji - brązowego trzcinowego cukru
1 łyżeczka garam masala
kilka goździków
łyżeczka tymianku
sól i pieprz do smaku
Rabarbar umyć, pozbawić resztek liści i obrać z włókien. Pokroić w dwucentymetrowe kawałki.
Na rozgrzanym tłuszczu przyrumienić (powoli!) cebulę, dodać rabarbar, suszone śliwki oraz czosnek i smażyć, podlewając kilkoma łyżkami wody, aż rabarbar zacznie się rozpadać. Dodać melasę (lub miód/cukier trzcinowy) i resztę przypraw, spróbować, czy nie trzeba doprawić do smaku. My zjedliśmy z chlebem, ale wspaniale będzie pasował brązowy ryż lub niepalona kasza gryczana.
ciekawe połączenie, chętnie bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńo wow, zawsze jak zajrzę, to wiem, że czegoś nowego się dowiem, ale tym razem to mnie zastrzeliłaś :)
OdpowiedzUsuńMoże spróbuję. Połączenie wydaje mi się wręcz niemożliwe, ale ufam Twojemu dobremu gustowi :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, fasola jest przecież zupełnie neutralna smakowo i robi się z niej nawet tort (przepisu jednak nie zamieszczę, bo mi ciasto z fasoli nie smakowało;). Z rabarbarem smakuje naprawdę świetnie. Polecam też sałatkę z fasoli i suszonych śliwek - pycha!
OdpowiedzUsuńta fasola to ok, ale ten czosnek z rabarbarem to nie wiem :D
OdpowiedzUsuńQuino, twoje eksperymenty są powalające i niezwykle interesujące, w każdym z tych słów, znaczeniu. Nie sądzę, że ten przepis wykorzystam, ale chylę głowę...nisko...
OdpowiedzUsuńa królowa znowu pokazała co potrafi :))) Normalnie coś tak fajnego ,że nie mogę się oderwać, czytam i czytam
OdpowiedzUsuńQuinoamatorka jesteś wielka
Nie sądziłam, że rabarbar z fasolą na słodko-kwaśno wzbudzi aż takie kontrowersje ;D Smak można porównać do bigosu, choć jest delikatniejszy. Gdyby zamiast fasoli było mięso, nikt by się nie dziwił :)
OdpowiedzUsuńDla mnie tez brzmi zaskakująco! Cięzko mi to sobie wyobazić, ale jestem w stanie uwierzyć, ze to jest dobre :)
OdpowiedzUsuńJa lubię :-) W zeszłym roku robiłam i dziś też sie właśnie zabieram do gotowania :-D
OdpowiedzUsuń