Liptauer z fasoli, czyli wegańska pasta full wypas

Liptauer to prawdziwy zimowy przysmak. Wegańska wersja w niczym nie ustępuje klasycznej. Jest doskonałym dodatkiem do chleba, najlepiej razowego lub pumpernikla. Ja rozsmarowałam ją na autentycznych norweskich podpłomykach z ziemniaków, na które przepis podawałam kiedyś tu. Nie podaję dokładnej ilości wszystkich składników, gdyż to kwestia osobistych upodobań. Smacznego!

Liptauer z fasoli
250 g białej fasoli
1 nieduża cebula
2 ząbki czosnku
kilka połówek marynowanej lub opieczonej na grillu i pozbawionej skórki czerwonej papryki
kilka suszonych pomidorów
kilka łyżek oliwy ze słoika z suszonymi pomidorami (jeśli jest dobrej jakości, jeśli nie - zwykła oliwa)
garść kaparów
3 kiszone ogórki
łyżeczka harissy lub wędzonej ostrej papryki (albo zwykłej ostrej papryki)
łyżeczka łagodnej papryki w proszku
2-3 łyżeczki musztardy ziarnistej
2 łyżki sosu sojowego
pół pęczka posiekanej natki pietruszki
czarny pieprz
kminek do smaku

Fasolę namoczyć na noc. Następnego dnia gotować w nowej wodzie do miękkości (około 1h). Odcedzić i po wystygnięciu zmiksować żyrafą na pastę. Cebulę, ogórki, paprykę i pomidory drobno posiekać. Czosnek zetrzeć na tarce. Wymieszać wszystkie składniki. Doprawić do smaku. Zajadać z apetytem :)


Komentarze

  1. Czytając co trzeba ze sobą wymieszać, już czułam smak tej pasy - super połączenie! Na pewno wypróbuję.. może jeszcze dzisiaj ;) Pozdrawiam :]

    OdpowiedzUsuń
  2. zgadzam się wyglądają bosko

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda i brzmi świetnie. Myślę, że spokojnie można fasolę zastąpić ciecierzycą. I niestety muszę pominąć ogórki kiszone ponieważ ich tu nie ma:(

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie wyglądają te roladki :) Przepis brzmi niezwykle kusząco, już go sobie zanotowałam w kajeciku ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło mi, że Wam się podoba:)

    Lidko, zamiast kwaszeniaków daj korniszony - chyba znajdziesz u siebie?

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zachecajacy przepis. Czy fasola z puszki tez sie nadaje?

    OdpowiedzUsuń
  7. Oczywiście, fasola z puszki nadaje się jak najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ekhmmm... w kwestii Liptauera, to ja jestem ortodoksyjna mocno :P Zwłaszcza,że Liptauer to nazwa skrócona - pełna to liptauer Kaese
    Ale ta pikantna pasta fasolowa wygląda fajnie :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecież tofu to Kaese ;) A od soi do fasoli blisko ;P

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie da się ukryć, że też nabrałam chęci na Liptauer ortodoksyjny. Ale zrobię też tę wersję z ciecierzycą i korniszonami:)

    OdpowiedzUsuń
  11. O! Super! Od kilku dni odkrywam pasty kanapkowe, bo znudziły mi się takie chlebki tylko z sałatą i kiełkami... Wczoraj wymyśliłam chyba fajną pastę z zielonego groszku - mi smakuje, hihi. Kiedy mi się skończy, na pewno wypróbuję tę. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pasta absolutnie rewelacja! Upieklam do niej buleczki ziolowe,paste nalozylam do miseczki polalam ostra oliwa,dodalam kilka oliwek i posypalam swieza kolendra i zajadam,mmmniam:)

    a i przez niedopatrzenie dodalam jeszcze zmiksowanego swiezego pomidora(nieuwaznie przeczytalam przepis,ale wyszlo pycha)

    OdpowiedzUsuń
  13. I tego właśnie było mi trzeba!Mam ugotowaną fasolę, mam naleśniki i pozostałe składniki też się znajdą!
    Lece do kuchni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pasta wyszła znakomita, choc z braku w spiżarni- bez papryki marynowanej i musztardy.
      Wydała mi sie nieco zbyt rzadka, odparowałam na patelni i po kłopocie.

      Usuń
  14. Zrobilam, cos niesamowitego, doskonale, dziekuje!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciszka (kiszka) kaszubska

Curry z czerwonej soczewicy

Płatki ryżowe po indyjsku na śniadanie