Migdałowe chrupki (croquants aux amandes)

Znajoma przywiozła mi z Paryża kilka upominków, wśród których znalazło się opakowanie ciastek ze słynnej cukierni "Lenôtre". Nazwa na eleganckim pudełku anonsowała Croquants aux amandes (Migdałowe chrupki). Pod srebrną folią kryło się zaledwie kilka ciasteczek, każde bardzo chrupiące, o smaku skarmelizowanego cukru, półprzezroczyste i lekkie jak piórko. Po spróbowaniu przeżyłam olśnienie - ich smak przeniósł mnie w najmilsze chwile dzieciństwa - bardzo podobnie smakowały ciastka półfrancuskie, które piekła moja prababcia.
Z kolei po znalezieniu w Internecie przepisu na migdałowe chrupki przeżyłam drugie olśnienie, że tak niewiele składników potrzeba, by je zrobić. Po upieczeniu zaś - trzecie, że przygotowuje się je niezwykle łatwo, a efekt jest oszałamiający.
W ciągu ostatniego tygodnia upiekłam je już trzy razy i wszyscy, których nimi poczęstowałam, prosili mnie o przepis. Widziałam też, że zamieścił go David Lebovitz w swej książce Ready for dessert.
Źródło przepisu.
Od siebie dodałam jedynie szczyptę soli.


Migdałowe chrupki (Croquants aux amandes)

Składniki na 3 blachy ciastek:

110 g migdałów w płatkach
2 białka (nie ubijać!)
240 g grubego cukru (kryształ będzie idealny)
60 g przesianej mąki
szczypta soli

Płatki migdałów lekko uprażyć na suchej patelni, wystudzić.
Piekarnik rozgrzać do 190 C.
W niedużej miseczce wymieszać łyżką białka z cukrem, solą i przesianą mąką na gładką pastę. Dodać migdały i ponownie wymieszać.
Na papierze do pieczenia układać łyżeczką do herbaty malutkie porcje ciasta w trzech rzędach, zostawiając duże odstępy, gdyż ciastka bardzo rosną!
Piec ok. 12 minut. Odklejać, podważając szpatułką dopiero gdy zupełnie ostygną, inaczej spody ciastek zostaną na papierze.



Smacznego!

Komentarze

  1. Czy da się w tym przepisie zastąpić białka?

    OdpowiedzUsuń
  2. zaraz będę je robić, czy temperatura 190 stopni to temperatura piekarnika z termoobiegiem? bo nie wiem, czy mam sobie zmniejszyć ;)
    dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, Patysko, upiekłaś je już? To temperatura bez termoobiegu. Mam nadzieję, że się nie spaliły ;)

    Darku, białka są podstawą tego przepisu i nie mam pojęcia, czy da się osiągnąć podobny efekt stosując jakiś zamiennik białek, ale nie sądzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. No genialna przekąska- idealnie komponuje się z moimi smakami :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ciszka (kiszka) kaszubska

Curry z czerwonej soczewicy

Płatki ryżowe po indyjsku na śniadanie